Igor, lat 36. Żonaty od lat 6. Jedno dziecko – córka, dwuletnia. Igor jest lekarzem. Jego żona farmaceutką, nieprzeciętnej urody kobietą. Do psychologa zgłasza się żona. Chciała przyjść z mężem, ale ten nie widzi powodu, dla którego „obca baba miałaby mu wypominać jego błędy”. „Których właściwie nie popełnia” – dopowiada z przekąsem Natalia. „Mój mąż jest nieomylny. Nic sobie nie da powiedzieć, zarzucić. Na najmniejszą uwagę czy krytykę reaguje agresją lub się obraża. Wychodzi wtedy do matki i nie odbiera ode mnie telefonów. Gdy dzwonię do teściowej ta zawsze staje po jego stronie, mówiąc, że ona się nie wtrąca. Wiem jednak, ze oskarża mnie o wszystko co złe w moim małżeństwie. A ja się naprawdę staram. Próbuję wszystko robić jak należy. Zrezygnowałam z doktoratu, bo Igor robił specjalizację. Mogłabym teraz do tego wrócić, ale jest córka, a Igor się przy niej nie udziela. Kiedy proszę go o pomoc przy dziecku, wymiguje się stwierdzeniem, ze to ja chciałam dziecko, on się nie palił. Z resztą taka była prawda, tyle, że jak jesteśmy u znajomych nie może nachwalić się małej. Po prostu się rozpływa. Na Igora nie mogę liczyć w żadnej sprawie. Bywa, że ma dobry humor i wtedy zrobi coś dla domu, ale nie jestem w stanie przewidzieć kiedy trafię w jego odpowiedni nastrój. Do tego ta jego zazdrość, zaborczość – nie, nie o innych mężczyzn. Tu nie ma powodu i on doskonale o tym wie. Zazdrość o moje pasje (jeździectwo), czas który spędzam poza domem i koleżanki („o czym wy gadacie tyle godzin, nie masz się czym zająć, tracisz tylko czas”). Ciągle mnie też krytykuje. Przyjaciółka twierdzi, że powinnam odejść. Problem tylko, że ja go ciągle kocham..
Natalii przyszło związać się z „narcyzem”.
Kim jest „narcyz”?
Określenie narcyz pochodzi z mitu o młodzieńcu nieszczęśliwie zakochanym w swoim odbiciu. W potocznym rozumieniu tego słowa narcyz to osoba skupiona na sobie i nielicząca się z innymi. Psychologowie pod tym sformułowaniem mają na myśli kogoś, kto albo spełnia kryteria zaburzeń osobowości (tzw. osobowości narcystycznej właśnie i jest to ok. 1% społeczeństwa) lub też owych kryteriów nie spełnia w całości, ale posiada szereg cech zaliczanych do osobowości narcystycznej. Wtedy mówimy o osobowości z rysem narcystycznym. Na potrzeby tekstu więc – kiedy będziemy mówić o narcyzie będziemy mieć na myśli jednostkę posiadającą po prostu znaczący zestaw cech osobowości narcystycznej. Jakie to cechy?
1. Narcyz ma utrwalony wzorzec poczucia własnej wielkości widoczny w zachowaniu i/lub w fantazjach (fantazje o własnych powodzeniach, mocy, zdolnościach, urodzie, miłości idealnej).
2. Narcyz ma przekonanie o swojej wyjątkowości i unikatowości. W związku z tym tylko z takimi ludźmi też przystaje – tak jak on wyjątkowymi, zajmującymi wysoką pozycję społeczną.
3. Narcyz łaknie, aby być w centrum zainteresowania wszystkich.
4. Narcyz wyolbrzymia swoje zdolności, umiejętności, talenty (przechwala się, koloryzuje, rywalizuje).
5. Narcyz ma potrzebę uznania, zachwytu, podziwu ze strony innych, którego sobie życzy i o który zabiega. Gdy tego nie dostaje – odchodzi, obraża się, okazuje gniew, jest agresywny.
6. Narcyz nie toleruje krytyki. Jednocześnie jest bardzo krytyczny wobec innych.
7. Narcyz oczekuje specjalnego traktowania, specjalnych uprawnień. Jest roszczeniowy.
8. Do innych jest nastawiony interesownie i manipulacyjnie. Używa ludzi do swoich celów. Partnerów i przyjaciół dobiera według zasady: inni mają świadczyć o mnie i dodawać mi splendoru (uroda, pozycją, pieniędzmi etc). Bliskich traktuje nie jako odrębne jednostki, ale jako przedłużenie jego samego.
9. Narcyzowi brakuje empatii. Narcyz jest tak skoncentrowany na sobie i sobą pochłonięty, że potrzeb czy uczuć innych nie rozpoznaje i nie uwzględnia. Myśli i mówi jedynie o sobie.
10. Narcyzowi brakuje sumienia i uczuć wyższych.
11. Narcyz jest wyniosły i arogancki wobec innych.
12. Narcyz często bywa zazdrosny, zaborczy, zawłaszczający i kontrolujący. Są jednak i tacy, którzy zazdrości nie okazują, ponieważ uważają ją za uczucie hańbiące. Są jednostki na tyle pyszne, że zazdrość jest im obca.
13. Narcyz często bywa humorzasty. Ma to związek z tym czy jego potrzeby uwagi i podziwu są zaspokajane czy też nie.
14. Narcyz potrafi być czarujący, uwodzący, uroczy. Nierzadko bywa duszą towarzystwa.
15. Narcyz potrzebuje udowadniać sobie swoją atrakcyjność w oczach innych. Stąd często zmienia partnerów, przyjaciół, grupy towarzyskie.
Możnaby więc podsumować, że narcyz to osoba kochająca siebie i też tylko siebie. Ale to niestety nie jest takie proste. Wysokie mniemanie narcyza o sobie jest pozorne. Tak naprawdę poczucie własnej wartości narcyza jest skrajnie niskie. Narcyz w głębi duszy, serca czy też podświadomości jest zalękniony i niepewny. Tak bardzo boi się braku akceptacji, tak bardzo boi się, ze może okazać się nikim, że robi wszystko, aby pokazać, że jest kimś niezwykłym i wyjątkowym. Ktoś, kogo samoocena jest adekwatna nie potrzebuje udowadniać swojej wartości. On ją po prostu zna i czuje. Narcyz siebie nie lubi, nie ceni i tak naprawdę siebie nie zna. Sprawia wrażenie zakochanego w sobie, jednak jest on zakochany w swoim wyidealizowanym wizerunku, który też ciągle tworzy na nowo. Narcyz wie kim chciałby być, ale nie wie kim jest.
Skąd się bierze narcyzm?
Jest kilka koncepcji dotyczących kształtowania się cech narcystycznych. Najpopularniejsze dotyczą wychowania. Mówi się, że rodzice narcyza to często rodzice:
a) Chłodni, obojętni na potrzeby i przeżycia dziecka, oceniający je pod kontem realizowanych oczekiwań, porównujący, kochający warunkowo, dążący do perfekcji, nieakceptujący dziecka niedoskonałości.
b) Niedoceniający, krytyczni, podkreślający ułomności dziecka.
c) Przeceniający dziecko, idealizujący, spełniający wszystkie dziecka zachcianki, przy nieuwzględnianiu swoich potrzeb.
Narcyzm byłby więc odpowiedzią na oczekiwania rodziców, by być idealnym (model a), realizowaniem przyjętego przekonania rodziców, że jestem idealny (model c) lub też mechanizmem obronnym przed poczuciem, że jestem do niczego (model b). Zgodnie z powyższymi teoriami możemy powiedzieć, że przyczyną narcyzmu jest brak więzi z rodzicami i brak bezwarunkowej miłości i akceptacji. Dlatego też narcyz nie potrafi wytworzyć prawdziwej więzi z innymi, ale co gorsze – również ze sobą. Narcyzm jest więc swoistego rodzaju cierpieniem. Tym bardziej, że narcyz rzadko kiedy odważa się na jakiś rodzaj pomocy sobie i pracy nad sobą (u psychologa czy psychoterapeuty), chyba, że przeżyje poważny kryzys, załamanie, depresję. Co zrobić więc, jeśli już wybraliśmy na życie właśnie narcyza? Czy życie z narcyzem jest w ogóle możliwe?
Sposoby na życie z narcyzem
Nie ulega wątpliwości, że życie z narcyzem jest szalenie trudne, bo wymaga szczególnej uważności i wrażliwości na pewne kwestie. W związku z narcyzem brakuje bliskości, dużo jest za to na pokaz. Dzieje się tak dlatego, że relacje narcyza wyglądają podobnie do relacji narcyza z samym sobą. Narcyz zakochuje się nie w osobie, ale w jej wizerunku czy wyobrażeniu, który ma z kolei wzmocnić jego wizerunek. Poza tym w związku z narcyzem im więcej dajesz, tym mniej otrzymujesz. Jest to więc związek często męczący i wypalający. Gdybym mogła Wam pożyczyć tego co najlepsze, życia z narcyzem bym Wam nie życzyła. A nawet odradzała. Szczególnie jeśli chodzi o narcyza spełniającego kryteria zaburzenia. Ale jeśli już jesteś z nim/nią (bo oczywiście narcyzem może być i kobieta i mężczyzna) w związku to:
1. Poznaj czym jest narcyzm. Spróbuj zrozumieć z czego wynika, zobacz narcyza cierpienie. Zobacz, co nie znaczy usprawiedliwiaj czy się temu podporządkuj. Ale zrozumienie pozwala się tak nie napinać i nie traktować pewnych zachowań partnera nazbyt osobiście.
2. Akceptuj go takim jakim jest, łącznie ze słabościami. Mów mu o tym. Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że i on zacznie akceptować siebie. A jeśli tak się stanie będzie to miało korzyści dla Ciebie i Waszej relacji.
3. Pytaj go o uczucia i mu je okazuj. To może być dla narcyza trudne, ale może też spowodować, że narcyz się trochę „rozpuści”.
4. Chwal, podziwiaj i komplementuj, ale zachowaj w tym umiar.
5. Bądź przy nim, kiedy mu się nie wiedzie.
6. Wiedz, że w głównej mierze musisz liczyć tylko na siebie.
7. Miej swój świat (pasje, przyjaciół), nawet jeśli narcyzowi jest to nie na rękę.
8. Pozbądź się odpowiedzialności na jego nastroje.
9. Pamiętaj, że masz ograniczony wpływ na jego zmianę.
10. Idź na terapię. Przyjrzyj się sobie. Co sprawia, że tkwię w takim związku (moja niepewność, brak tożsamości, potrzeba uzupełnienia jakiegoś braku w sobie, skłonności masochistyczne, również narcyzstyczne?, inne)? Co mogę zrobić, żeby poczuć się szczęśliwszym/ą?
Czy narcyzm może mieć dobre strony?
Zacznę od tego, że na pewnych etapach rozwoju jest on naturalny (dzieciństwo, okres dojrzewania). Niezdrowo, gdy się utrzymuje. Mam tu na myśli patologię czyli sytuację, w której „kochamy” tylko siebie. Jednak delikatny rys narcystyczny jest konieczny, żeby móc zająć się sobą, zadbać o swoje potrzeby. Chodzi o to, abyś wiedział, że jesteś ważny (nie pomijał siebie, nie stawiał potrzeb innych przed własnymi), ale nie ważniejszy, niż inni, specjalny czy wyjątkowy. Jesteś niezwykły w swojej zwykłości – to prawda, ale nie masz specjalnego miejsca w świecie. Bardziej specjalnego, niż ktoś obok. Zdrowo jest kochać i siebie i innych. I kochać naprawdę – bezwarunkowo. Bo miłość narcyza jest skrzywiona. Tak naprawdę z miłością nie ma zbyt wiele wspólnego.
* Artykuł traktuje o najbardziej powszechnej odmianie narcyzmu, ponieważ psychologom znane są też inne, które nie są postrzegane jako narcystyczne wprost. Są to osoby z kompleksem nie wyższości, ale niższości, który jest tak naprawdę drugą stroną tego samego medalu. Patologiczna jest przecena i idealizacja swojego wizerunku, ale równie niezdrowa jest dewaluacja czy represja samego siebie.