Oskar (37) umówił się do mnie na spotkanie, żeby – jak to nazwał przez telefon – porozmawiać o jego żonie. Oskar jest zdania, że jego żona „ma poważny problem”. Proszę o wyjaśnienie co ma na myśli. Oskar: „ Moja żona mnie bardzo kocha. Wiem to i czuję. Mówi mi to wielokrotnie w ciągu dnia, dba o mnie, rozpieszcza. Wiem, że niejeden oddałby swoją sytuację za moją, ale mnie to męczy. To ciągłe nadskakiwanie mi. Do tego dochodzi ta żony życiowa niezaradność. Żona nie pracuje, prowadzi dom. Sama tak zdecydowała, mimo, że nam się nie przelewa. Ale żona nie lubiła swojej pracy. Twierdzi, że była ponad jej siły, że ona nie przywykła do pracy w takich warunkach i pod taka presją. Nie wiem, nie wydaje mi się, żeby tam gdzie pracowała było tak źle jak żona opowiadała, ale nie sprzeczałem się. O szukaniu innej pracy ani myśli. Boi się. No właśnie – boi. To jest wiodąca emocja u mojej żony. Żona boi się wszystkiego: iść sama do lekarza, do urzędu, podjąć jakąkolwiek decyzję dotyczącą domu czy dzieci. O wszystko pyta się mnie lub swojej matki. To naprawdę frustrujące. Nie wiem co mam robić, bo ona nie uważa, żeby wymagała pomocy. Żony stanowisko jest takie, że nie każdy potrafi przepychać się w życiu łokciami. To jej wytłumaczenie na wszystko.”
Z relacji Oskara wynika, iż ma u swojego boku kobietę o cechach tzw. osobowości zależnej.
Co charakteryzuje takie osoby?:
Przesadna potrzeba bycia pod czyjąś opieką
Poczucie konieczności poddania się pod czyjeś „skrzydła”
Obawy przed zdolnością do zaopiekowania się sobą czy poczucie niezdolności do opieki nad sobą
Poczucie niezdolności do samodzielnego istnienia
Głębokie poczucie niesamodzielności
Postrzeganie siebie jako: słabego, bezradnego, nie radzącego sobie w życiu, niedostosowanego do wymagań jakie stawia życie
Brak zaufania do siebie dotyczącym swoich zasobów, umiejętności, możliwości
Poczucie braku atrakcyjności
Poczucie bycia niegodnym uwagi
Zaabsorbowanie lękami przed ryzykiem bycia pozbawionym opieki
Stała zależność od innych (od ich obecności, porad, opieki, wsparcia, decyzji)
Unikanie sytuacji bycia samemu, bez opieki
Potrzeba ciągłego upewniania się, że jest obok nich ktoś kto może im pomóc
W sytuacji braku czyjejś obecności – poczucie niewygody, dyskomfortu, lęku, bezradności, zagubienia, napięcia
W sytuacji braku czyjejś obecności możliwe jest wystąpienie ataków lęku panicznego oraz licznych zaburzeń psychosomatycznych (bóle głowy, żołądka, mdłości, palpitacje serca itp.)
Obecne w zachowaniu: manipulowanie otoczeniem, szantaże emocjonalne, natarczywość, symulacja chorób i złego samopoczucia w celu uzyskania wsparcia
Unikanie podejmowania ważnych decyzji dotyczących swojego życia
Trudności z podejmowaniem nawet drobnych, codziennych decyzji
Trudności z radzeniem sobie konsekwencjami podjętych decyzji
Ciągłe poszukiwanie potwierdzenia dla własnych wyborów
Silna obawa o popełnienie przez siebie błędu
Ciągła potrzeba radzenia się innych
Ciągła potrzeba wsparcia polegająca na wyręczaniu takiej osoby
Cedowanie odpowiedzialności na innych
Bierność, brak inicjatywy w działaniu
Koncentracja życia wokół życia innych bliskich osób
Nadwrażliwość
Silny lęk przed opuszczeniem
Z obawy przed odrzuceniem – trudności z wyrażaniem niezadowolenia, sprzeciwu, złości w relacji; trudne emocje są tłumione
Podtrzymywanie relacji za wszelką cenę, nawet kosztem osobistych pragnień i potrzeb
Ze względu na chęć utrzymania relacji – rezygnowanie z siebie, ze stawiania wymagań, tolerowanie w relacji zachowań toksycznych a więc przemocy, uzależnienia.
Definiowanie swojej tożsamości i kształtowanie swojej samooceny poprzez innych („inni ludzie świadczą o tym kim jestem”). Taka osoba stanowi niejako odbicie lustrzane tych, z którymi jest blisko.
Podporządkowywanie własnych poglądów i wartości pod aktualną relację (pod poglądy i wartości partnera)
Chwiejność i labilność poglądów i wartości
Uległość i podporządkowanie, nawet gdy taka postawa przynosi im określone szkody i trwały dyskomfort psychiczny
Nie ma rzeczy bardziej istotnej od utrzymania relacji
Wizja opuszczenia przez kogoś postrzegana jest jako dramat, katastrofa, koniec świata
Dramatyczne przeżywanie rozstań
W sytuacji gdy związek się kończy – natychmiastowe poszukiwanie nowego
Większość z nas woli być z kimś, niż samemu. Większość z nas lubi mieć poczucie, że w pobliżu są bliscy, do których zawsze może zwrócić się o pomoc. Większość z nas od czasu do czasu potrzebuje upewnić się, że jego wybory są słuszne. To nie czyni z nas jeszcze osobowości zależnej. Osoba z cechami osobowości zależnej nie tyle lubi być zaopiekowana, nie tyle lubi mieć wsparcie – ona nie jest w stanie bez tego żyć. Gdyby chcieć opisać kogoś o osobowości zależnej jednym zdaniem brzmiało by ono tak: „ Bez Ciebie jestem niczym” lub też „ Chroń mnie i opiekuj się mną”, ewentualnie „Nie poradzę sobie” czy „Co ja bym bez Ciebie zrobił/a?” .
Gdy Twoim partnerem jest kobieta/mężczyzna bluszcz?
Związki z partnerem o osobowości zależnej są związkami, które można by zaliczyć do jednej z trzech grup. Pierwsza to związki niestabilne i krótkotrwałe. Dzieje się tak w sytuacji, gdy partner osoby zależnej orientuje się w sytuacji i nie chcąc być jedynie wspornikiem – decyduje się na rozstanie. To najczęściej jedyna możliwa i dojrzała postawa. Druga grupa to związki toksyczne, a nawet przemocowe. Są one konsekwencją postawy osobowości „bluszcza”, który zniesie niemalże wszystko w imię utrzymania relacji. Mimo cierpienia ofiary związki te potrafią być bardzo trwałe. Trzecia grupa to związki niekoniecznie przemocowe, ale równie stabilne i długotrwałe. Są takimi dzięki komplementarności partnerów – jeden z parterów oczekuje wsparcia, a drugi wspiera. Jeden jest uległy, drugi bardziej dominujący. Mimo, iż nie muszą występować tu objawy przemocy związków tych nie możemy nazwać dojrzałymi. Dojrzała relacja zakłada wymianę, rozwój, a nie jak w związku niedojrzałym – zaspokajanie deficytów i ochronę przed poczuciem dyskomfortu. Niedojrzałość związku „bluszcza” widać w sytuacji, gdy z pewnych przyczyn (np. losowych) zmienia się układ w relacji. Wyobraźmy sobie – partner wspierający łamie nogę, choruje ciężko i przewlekle i teraz on potrzebuje opiekuna. Ale partner z postawą zależności „umawiał się” na inny model. To on miał być wspierany. Dojrzały związek z taką zmianą sobie poradzi. Niedojrzały może tego nie unieść.
Co zrobić w sytuacji, gdy na partnera wybraliśmy sobie kogoś kto zdradza cechy osobowości zależnej? Zaczęłabym od odpowiedzi na pytanie – jaka jest skala nasilenia cech zależności u partnera. Czym innym jest rozpoznanie zaburzeń osobowości (może to zrobić fachowiec np. psycholog czy psychiatra), czym innym – rys czy wybrane cechy. To rozróżnienie ma znaczenie. Przy zaburzonej osobowości możliwość zmiany i wpływu partnera bez podjęcia terapii są ograniczone. Przy jedynie tendencji czy skłonności do przyjmowania postawy zależności – szansa na zmianę jest zdecydowanie większa. Wiem – nie jesteście fachowcami, ale zwracam uwagę na to rozróżnienie, abyście po pierwsze nie przypisywali partnerom od razu zaburzeń tylko dlatego, że ktoś lubi pytać o radę, a po drugie żebyście czasem odpuścili i „nie kopali się z koniem”, bo poziom problemu może Was przerosnąć.
Co możesz zrobić?
* Przede wszystkim przyjrzyj się sobie. Co Tobą kierowało decydując się na ten związek? Co jest podłożem tego, że nadal w nim trwasz? „Nie zganiaj” wszystkiego na partnera. Ok – on na Tobie wisi, ale to Ty go wybrałeś na swojego towarzysza. Czy potrzebujesz czuć się potrzebnym, niezbędnym (bo ktoś bez Ciebie sobie nie radzi?), ważnym (o wszystko Cię pyta), kochanym (partner zrobi dla Ciebie wszystko)?
* Zadaj sobie pytanie- gdzie są Twoje granice? Na ile możesz się zgodzić, a na co już nie?
* Poinformuj o swoich granicach partnera. Wytłumacz z czego to wynika. Powiedz jak się czujesz z postawą partnera (np. „czuję się obciążony”).
* Zachęcaj partnera do samodzielności – mimo wszystko. Im dłużej „dla świętego spokoju” będziesz odpowiadać na tak sformułowane potrzeby partnera tym trudniej będzie Ci to przerwać. Spotkasz się z zarzutem, że „przecież do tej pory byłeś na każde zawołanie”. Nie pogłębiaj bezradności partnera poprzez wyręczanie go.
* Naucz się rozpoznawać manipulacje partnera i im nie ulegaj. Nie masz obowiązku bycia jednostronnym oparciem.
* Wypracujcie z partnerem możliwe rozwiązania sytuacji.
* Unikaj bycia terapeutą swojego partnera.
* Skorzystajcie z psychoterapii dla par aby odnaleźć wspólnie wartość: w wolności, niezależności, swobodzie, samodzielności, decyzyjności, odpowiedzialności i skuteczności.