Czy jesteś gotowy/gotowa na nowy związek?

Amelia (29) jest po dwóch kilkuletnich związkach. Ostatni zakończył się burzliwie. Amelia wyszła z niego mocno poraniona. Jej pomysłem na uporanie się z emocjami jest nowa znajomość. Mówi: „Pomyślałam sobie – klin klinem. Może w ten sposób zapomnę, zajmę się czymś. Przestanę myśleć, płakać, mieć żal. Chcę się już z tego wygrzebać. Czas najwyższy. Jestem gotowa.”

Pola (33) od ostatniego związku jest sama. Minęły dwa lata. Pola przyznaje, że pierwszy rok to było zamykanie poprzedniego rozdziału. Z kolei miniony – to czas nadziei i wyczekiwania na nowe, które jednak nie przyszło. Pola czuje się bardzo samotna. Tęskni do bliskości. Ostatnie dwa miesiące spędziła na intensywnym szukaniu partnera poprzez portale randkowe, ale sama przyznaje, iż „to nie mogło się udać”. Powód? Szukanie po omacku, wyczuwalna desperacja. Mówi Pola: „Przekonałam się, że nie umiem być sama. Sama sobie po prostu nie radzę. Nie potrafię być szczęśliwa i spełniona w pojedynkę. To życie na pół gwizdka i nie dla mnie. Chcę z kimś być. Jestem gotowa.”

Zarówno Amelia, jak i Pola twierdzą, iż są gotowe na nowy związek. Ja mam co do tego jednak wątpliwości. Samotność, tęsknota, nieumiejętność bycia samej (Pola) lub też chęć odwrócenia uwagi od bolesnych przeżyć (Amelia) to jeszcze nie gotowość do rozpoczęcia nowego. Gotowość nie jest ucieczką, desperacją, alternatywą na życiową nudę, wypełniaczem pustki. Czym więc jest? Po czym możesz poznać, że gotowość jest rzeczywiście gotowością?

Zadaj sobie kilka poniższych pytań:
Im więcej odpowiedzi twierdzących tym Twoja gotowość jest większa

Czy jesteś szczęśliwa/y?

To może Ci się wydać zaskakujące. Możesz powiedzieć: „To oczywiste, że nie jestem, bo nie mam partnera”, albo: „Gdybym był szczęśliwy nie szukałbym kogoś”. Otóż moja obserwacja jest taka, że naprawdę gotowi na związek są ludzie szczęśliwi. Jeśli jesteś nieszczęśliwy przyciągasz podobnych do siebie. Jeśli jesteś nieszczęśliwy szukasz kogokolwiek. Szukasz, bo musisz, a dodatkowo oczekujesz wybawiciela od nieszczęścia. To rzadko się udaje.
Czy lubisz siebie?
Jeśli siebie nie lubisz, nie cenisz, nie szanujesz – dlaczego ktoś miałby? Jak ktoś ma się Tobą zainteresować, jeśli Ty sam/a dla siebie nie jesteś interesujący? Chcemy być blisko tych, którzy są fajni. Jeśli Ty nie wierzysz, że jesteś – możesz mieć kłopot z przekonaniem do tego innych.
Czy lubisz swoje towarzystwo?
I znowu – jeśli lubisz spędzać ze sobą czas, szanse, że ktoś też to polubi rosną. Jeśli sam się ze sobą nudzisz – myślisz, że ktoś się Tobą zaciekawi?
Czy jesteś w dobrej formie psychofizycznej?
Lub przynajmniej – względnie dobrej. Jeśli nie – istnieje ryzyko, że w drugiej osobie będziesz upatrywał wybawiciela/terapeuty/ratownika, że Twoje oczekiwania względem związku będą nie do zrealizowania. W słabszej formie psychicznej obraz rzeczywistości bywa zaburzony. Jeśli masz kiepski czas w życiu – poczekaj, zregeneruj się, daj sobie czas na odkrzywienie perspektywy.

Czy potrafisz wyobrazić sobie siebie będącą/ym samą/ samym?
Niektórzy z Was z pewnością zakładają, iż to właśnie niemożność wyobrażenia sobie siebie żyjącego samotnie powinna być zachętą do szukania. Ja myślę inaczej. Sądzę, że jeśli nie potrafisz być sam/a (nie mylić z tym, że Ty nie chcesz być sam/a), to będziesz szukał/a desperacko. Poza tym – czy chciałbyś być z kimś, kto tak naprawdę nie do końca chce być z Tobą (bo Cię pokochał, wybrał), ale dlatego, że sam być nie potrafi? Jest różnica pomiędzy sformułowaniem: „Potrzebuję Cię, bo Cię kocham”, a „Kocham Cię, bo Cię potrzebuję”.
Czy masz swoje życie? Czy je lubisz?
Ciekawą pracę,  pasje, grono przyjaciół i znajomych? Jeśli tak – nie będziesz zmuszony szukać byle jakiego wypełniacza dla Twojej nużącej codzienności.
Czy masz pomysł na życie, gdyby przyszło Ci być samej/samemu?
Jeśli tak – świetnie. Nie będziesz robić nic w kwestii związku na siłę.
Czy jesteś w pełni samodzielna/y i niezależna/y?
Np. finansowo. Albo w innych sprawach – radzisz sobie z samochodem, w urzędach, z gotowaniem? Jeśli tak – będziesz miał/a pewność, że wybierając kogoś nie będziesz kierować się motywacją użytkową.
Czy potrafisz o siebie zadbać? Czy potrafisz sprawiać sobie przyjemność?
Jeśli potrafisz – nie będziesz musieć szukać kogoś, kto Ci to da. Jeśli ktoś taki będzie – podwójna frajda. Ale jeśli nie – Twoje życie nadal ma smak i zapach.
Czy radzisz sobie z tęsknotą za bliskością?
Nie chodzi o to, żeby pozbyć się wszelkich potrzeb, emocji czy tęsknot. Tęsknisz, potrzebujesz? W porządku, to naturalne i ludzkie. Chodzi o to, żeby z powodu nich nie panikować, żeby je jakoś w sobie pomieścić.
Czy domknąłeś/łąś kwestie związkowe z przeszłości?
Czy odpłakałeś/łaś swoje? Czy dokonałaś/łeś analizy swoich poprzednich relacji – swoich motywacji, błędów, własnego udziału? Czy wybaczyłeś/łaś sobie i partnerom? Czy jesteś świadom tego, co dobrego zyskałeś/łaś, czego się nauczyłeś/łaś, co partnerom zawdzięczasz? Czy wiesz na co zwrócić uwagę w kolejnym związku, czego robić więcej, mniej, na co uważać?
Czy wierzysz w miłość?
Że istnieje, że się zdarza, że jest możliwa.
Czy wierzysz, że możesz się zakochać?
Czy wierzysz, że strzała Amora może dotknąć i Ciebie?
Czy wierzysz, że ktoś może zakochać się w Tobie?

Że na to zasługujesz, że jesteś tego wart/a?
Czy potrafisz sobie siebie wyobrazić w związku?
Obie wizje są dla Ciebie dostępne – ta, gdy jesteś w związku i ta, gdy jesteś bez partnera. To sprawia, że nie napinasz się na żadne rozwiązanie, a to służy dobrym i świadomym wyborom.
Czy znasz siebie?
Czy wiesz czego i kogo szukasz? Nie dosłownie, ale chodzi o to, żebyś nie szukał/a zupełnie po omacku. Czy wiesz czego potrzebujesz w związku? Czy wiesz jak chcesz się czuć? Czy znasz swoje priorytety, wartości, granice, obawy, ograniczenia? Czy wiesz czego nie chcesz i na co się nie zgodzisz
Czy jesteś świadom swoich niezaspokojonych  potrzeb z dzieciństwa?
Bardzo ważne, żebyś to wiedział/a. Kiedy nie mamy świadomości tego, czego nam nie dano, gdy byliśmy dziećmi usilnie będziemy próbowali uzyskać to od partnera. Problem polega na tym, ż partner nie musi chcieć czy móc nam tego dać. Po drugie takie oczekiwanie wobec partnera jest oczekiwaniem ponad miarę. I po trzecie – jeśli nie uświadomimy sobie naszych deficytów okresu dzieciństwa cały czas będziemy mieć poczucie rozczarowania w relacjach.
Czy jesteś gotowa/y na ryzyko?

Zawsze powtarzam, że związek to ryzyko. Jeśli oczekujesz gwarancji (że się uda, że partner Cię nie zrani, nie zawiedzie, nie oszuka, nie zdradzi) – będziesz się bać zawsze. Związek jest ryzykiem, bo otwierasz serce przed drugim człowiekiem. Jest też jednak szansą – na szczególną bliskość. Nie jesteś gotowa/y na ryzyko – nie jesteś gotowa/y na szansę.
Czy jesteś gotowa, aby zaufać?
Że będzie dobrze, że dobrze wybrałaś, że partner ma dobre intencje, że chce być z Tobą? Pamiętaj – nie myl zaufania z pewnością.
Czy jesteś gotowa/y, aby Twoje życie uległo zmianie?

Wszystko w swoim życiu sobie poukładałaś/łeś.. A tu nagle.. Trzeba oddać komuś półkę w szafie, z kimś zamieszkać, zmienić nieco tryb dnia? Potrafisz?
Czy jesteś otwarta/y na trudności w związku?
Bo będą. Nieporozumienia, różnice zdań, docieranie się, kryzysy. Jeśli dla Ciebie dobry związek jest niekłopotliwy – Twoja gotowość niech jeszcze dojrzeje.
Czy jesteś otwarty/a na negocjacje i kompromisy?
Bo będą konieczne.
Czy wiesz co masz do zaoferowania drugiej osobie?

Związek to wymiana. Jeśli szukasz kogoś, bo nie umiesz być sam, bo potrzebujesz pocieszyciela, wsparcia, pomocnika – nie jest to do końca uczciwe. Pomyśl co Ty możesz dać od siebie? Rzadko się nad tym zastanawiamy. Przeważnie wiemy co chcemy uzyskać.
Czy jesteś cierpliwa/y?
W czekaniu, rozglądaniu się, aktywnym szukaniu? Brak cierpliwości i pośpiech są napinające. Pokora i brak roszczeń wobec świata mają moc rozluźniającą.

Sygnały mogące świadczyć o tym, iż nie jesteś jeszcze gotowa/y na związek:

Jesteś w kiepskim stanie emocjonalnym
Masz w swoim życiu bałagan
Nie lubisz siebie
Nie lubisz być sam/a ze sobą
Nie jesteś w stanie znieść samotności
Nie rozliczyłeś/łaś się z przeszłością
Rany z przeszłości wciąż bardzo bolą
Nie wierzysz w miłość
Nie wierzysz, że mógłbyś się zakochać
Nie wierzysz, że ktoś mógłby się w Tobie zakochać
Masz złe zdanie o płci przeciwnej
Nie masz żadnej potrzeby bliskości i bycia w związku
Nie wiesz czego chcesz, czego potrzebujesz, kogo szukasz
Szukasz partnera idealnego
Potrzebujesz partnera, żeby Cię utrzymywał/żebyś mogła mieć dziecko/inne ryzykowne motywacje
Masz trudności z dawaniem
Masz życie pod absolutną kontrolą
Masz kłopot z wzięciem odpowiedzialności za swoje życie i zachowanie
Nie przyjmujesz słowa krytyki/sprzeciwu