O uważności. Także w święta.

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. To siłą rzeczy zaprasza moich pacjentów do wspominania i rozważania – jak było kiedyś, gdy byli dziećmi, jak jest teraz, kiedy są już dorośli.

Anna: „Teraz nie ma już tej magii. Niby we wszystkich witrynach sklepów choinki, bombki; we wszystkich rozgłośniach radiowych świąteczna muzyka; ale jakoś nie czuje się tych świąt. Może przez ten dobrobyt, że pomarańcze i czekoladę możemy jeść codziennie; może przez ten pośpiech; może po prostu dlatego, że nie jest się już dzieckiem. Dzieci wszystko przeżywają inaczej.”

Marta: „Nie lubię świąt. Wszyscy naokoło składają sobie życzenia wesołych i spokojnych świąt, a dla mnie one ani wesołe ani spokojne. Dla mnie to czas pośpiechu, stresu i wytężonej pracy, której nie znoszę – sprzątania i gotowania. Co roku organizuję Wigilię ja, bo mam najlepsze warunki. Nie twierdzę, że jestem ze wszystkim sama, ale przy tak licznej rodzinie naprawdę jest co robić. Po takich świętach jestem spragniona urlopu, którego już nie mam, bo wykorzystuję go na przygotowania do świąt. Mogłoby być już po świętach..”

Kamil: „Święta kojarzą mi się z napięciem. Kiedyś mojej matki, dziś mojej żony. Obie wpadają wtedy w jakiś szał przygotowań. To co moim zdaniem mogłoby być miłe staje się jakimś koszmarem.”

Pośpiech, stres, napięcie – tak większość z nas żyje na co dzień. W ciągłym biegu, od zadania do zadania, bez  chwili na zatrzymanie i oddech – w ten sposób przepływamy przez życie tak naprawdę nieprzytomnie i niechlujnie, nie doświadczając i nie będąc w pełni obecni. Wydawałoby się, że okres świąt może być tym czasem, kiedy zwalniamy i możemy ze sobą pobyć. Ze sobą samym i z innymi bliskimi. Ale kiedy rozglądam się wokół niewiele jest osób, które z tej okazji korzystają. Wiem jaka jest rzeczywistość i czego od nas wymaga, w końcu nie żyję na księżycu i też się z nią zmagam. Ale jestem przekonana, że największe oczekiwania mamy wobec siebie my sami. A gdyby tak tegoroczne święta uczynić naprawdę świątecznymi? I to nie przez choinkę do nieba, ociekające światełkami okna, stosy prezentów czy kilogramy potraw, ale przez prawdziwe, głębokie doświadczenie świąt. Jest ono możliwe tylko wtedy, kiedy pozwolimy sobie się zatrzymać. Nie chodzi tu o zatrzymanie dosłowne, choć też. Zatrzymanie ciała pomaga zatrzymać też umysł, który ciągle skacze, wraca do przeszłości i wybiega w przyszłość, zamiast po prostu być – być „tu i teraz”. Zatrzymanie na chwilę ciała i umysłu jest warunkiem koniecznym do tego, żeby umożliwić sobie głębokie przeżycie jakiegoś doświadczenia. Drugim niezbędnym warunkiem jest umiejętność obejmowania uwagą tego co się dzieje – w naszym świecie wewnętrznym (czyli ciele, myślach, emocjach) oraz naokoło nas. Chodzi o bycie w chwili obecnej z pełnym zaangażowaniem, o objęcie tego momentu pełną świadomością, o zanurzenie w danym doświadczeniu. Najlepiej bez oceniania („to wszystko przebiega nie tak”), porównywania („kiedyś to były święta..”), analizowania („czy gdybym miała swoja rodzinę byłoby inaczej?”), modyfikowania („trzeba to zorganizować inaczej”), korzystania ze schematów („na święta powinno być ciasto własnej roboty”), bez obaw, bez oczekiwań, bez nakładania projekcji, itp. Pozostawanie w danym momencie z ciekawością – tylko i aż tyle. Gdyby zechcieć w taki sposób wejść w tegoroczne święta mogłoby się okazać, że nabiorą one absolutnie nowego znaczenia i smaku. I to tylko dzięki Twojej uwadze. Bycie uważnym można i warto trenować. Święta są do tego fantastyczną okazją, bo niosą ze sobą całą masę doznań zmysłowych. Ale tak naprawdę każdy moment jest odpowiedni.

Jak praktykować uważność na co dzień i w święta:

* Zwalniaj, zatrzymuj się, bądź
Od czasu do czasu pozwól sobie na bycie, po prostu. Bez pośpiechu, bez celu, bez presji, bez oczekiwań, beż dążeń.
* Obejmij świadomością swój oddech
Oddech jest najlepszym pomostem łączącym Cię z chwilą obecną. Jeśli masz trudność z „wychodzeniem ze swojej głowy” i byciem „tu i teraz”, gdy jesteś rozporoszony/a – oddech może być pomocnym narzędziem do zakotwiczenia Cię w chwili, która trwa.
* Zmysłuj
Daj sobie naprawdę poczuć i przeżyć – to co jesz, co słyszysz, na co patrzysz.
* Jedz uważnie
Czyli przede wszystkim wolniej. Zamiast połykać jedzenie bez świadomości nie tylko co jesz, ale że w ogóle jesz – powąchaj to co masz na talerzu, przypatrz się, delektuj się każdym kęsem. Zrób ze zwykłego obiadu małe święto.
* Uważnie słuchaj muzyki
Usiądź. Nie słuchaj muzyki tylko przy okazji innych czynności. Wsłuchaj się w niuanse. Rozsmakuj się.
* Obejmij świadomością swoje ciało
Zwracaj uwagę na doznania płynące z ciała. Gdzie czujesz napięcie? Gdzie jest rozluźnione? Co czujesz w ciele podczas radości, lęku, smutku? Czego ciału potrzeba?
* Poruszaj się uważnie
Chodzisz na spacery, pływasz, biegasz? Rób to z najwyższą uwagą. Bądź świadomy każdego stąpnięcia czy wymachu. Poczuj pracę swoich mięśni. Przyjrzyj się oddechowi. Praktykujący uważność nazywają tę technikę medytacją w ruchu.
* Skoncentruj się na jednej czynności
Każda najdrobniejsza czynność może być treningiem uważności. Z każdego, nawet banalnego działania możesz uczynić coś wyjątkowego. Jeśli tylko zechcesz objąć je uwagą – zmywanie naczyń, obieranie ziemniaków, poranne mycie zębów może przerodzić się w spektakl rozgrywający się przed twoimi oczami.
* Bądź świadomie obecny/a w relacjach
Spójrz na swojego rozmówcę, jakbyś patrzył na niego po raz pierwszy. Przyjrzyj się mu dokładnie. Usłysz co mówi. Zaciekaw się tym. Wsłuchaj się w to z pełnym zaangażowaniem. Nie oceniaj, nie interpretuj. Bądź skupiony i rozluźniony jednocześnie. Przyglądaj się temu co się wydarza.
*  Celebruj momenty
Łap chwile. Jak? Zauważ, doceń, uciesz się, zachwyć. Zaangażuj uwagę tam, co do tej pory pomijałeś/łaś, co wydawało Ci się oczywiste lub bez znaczenia – bawiące się dzieci, kształt chmur na niebie czy kropel deszczu na szybie, wspólne śniadanie z rodziną. Obejrzyj zwykłą codzienność świeżym okiem i umysłem.
* Wyłącz autopilota
Zrób coś inaczej, niż zwykle – idź do pracy inną drogą, wykonuj poranne rytuały w odmiennej kolejności. W ten sposób będąc niejako „zmuszonym” do podłączenia uwagi odzyskasz chwilę obecną.

* Umów się ze sobą na hasło, które przypomni Ci o uważności
Powiedzmy za każdym razem, gdy napotkasz kolor zielony włączysz bycie uważnym, o ile akurat byłeś gdzieś rozproszony i nieobecny w tym co „tu i teraz”. Albo, gdy usłyszysz określone słowo. Ty wiesz najlepiej co wybrać.
* Trenuj uważność w niesprzyjających warunkach
W korkach, kolejkach, gdy jest głośno. Pozornie to warunki niekorzystne, tak naprawdę każda chwila jest odpowiednia, a im dla Ciebie trudniejsza, tym lepsza na praktykę.
* Przeczytaj książki: „Życie piękna katastrofa” i „Gdziekolwiek jesteś bądź”, „Praktyka uważności dla początkujących” Jon Kabat Zinna oraz „Każdy krok niesie pokój” i „Cud uważności” Thich Nhat Hanha.
* Możesz wziąć udział w treningu uważności na specjalistycznych kursach prowadzonych przez wykwalifikowanych nauczycieli metody Mindfulness (uważność, uważna obecność).

Korzyści z praktykowania uważności:

Wzrasta nasza świadomość siebie
Zyskujemy głęboki kontakt ze sobą
Zyskujemy wgląd w nasze emocje, pragnienia, potrzeby
Wzrasta nasza umiejętność radzenia sobie z emocjami (lękiem, złością)
Mamy lepszy kontakt z naszym ciałem
Wzrasta akceptacja siebie i innych
Mamy lepszy kontakt z innymi
Zyskujemy dobroczynną perspektywę drugiego człowieka
Pogłębia się nasza empatia, współczucie, życzliwość wobec drugiego człowieka
Wzrasta w nas poczucie przyjemności i radości czerpanych z kontaktu  drugim człowiekiem
Poprawia się jakość naszych relacji – pojawia się efekt świeżości, a także otwartość, zaufanie, wzajemność, autentyzm, partner czuje się widziany i akceptowany w swej różnorodności
Wzrasta umiejętność radzenia sobie z trudnościami
Wzrasta umiejętność reagowania mniej emocjonalnie
Zyskujemy inną perspektywę różnych spraw np. mamy mniej osobisty stosunek do błahostek
Umożliwia wyjście z rożnych (czasem szkodliwych) automatyzmów i rutyny (także w relacjach)
Pogłębia się nasza elastyczność
Redukuje stres
Sprzyja relaksacji
Wzrasta umiejętność radzenia sobie z chorobą
Redukuje ból

Uogólniając – wzrasta nasza jakość życia. Można powiedzieć, że bycie uważnym sprawia, że my się do tego życia tak naprawdę budzimy. To tak jakbyśmy nagle otworzyli oczy, uszy, dłonie, serca i … dzieją się cuda..

Życzę Wam i Sobie Świąt w pełni uważnych. I pełnych cudów.