Hania (lat 35): „ Moim problemem jest to, że ja nic nie czuję.” – to było pierwsze zdanie, które wypowiedziała. „Mam wrażenie, że nic nie wzbudza we mnie emocji. Ostatnio moja znajoma powiedziała, że jest mi wszystko obojętne. To chyba też nie do końca prawda. Ja doświadczam po prostu jakiejś wszechogarniającej pustki. Mam poczucie, że jestem pusta w środku. I wszystko wydaje mi się bez sensu.”
Melania (lat 33) podjęła decyzję o rozpoczęciu terapii ze względu na to, że nie wie czego w życiu chce. „Wszystko co się w moim życiu dzieje jest wynikiem okoliczności, a nie moich samodzielnych decyzji. Pracuję tu gdzie pracuję, bo koleżanka potrzebowała asystentki, no to się zgodziłam. Jestem od 6 lat w związku, ale czy jestem szczęśliwa? Za 3 miesiące biorę ślub, bo chce tego mój partner. I tak jest ze wszystkim. Mam wrażenie, że nie kieruję swoim życiem. W sylwestra przyjaciółka zapytała mnie jakie mam plany na najbliższy rok, jakie cele i postanowienia, gdzie chciałabym być za rok o tej porze. To pytanie mnie zabiło, bo uświadomiłam sobie, że ja sobie takiego nigdy nie zadaję. Skąd ludzie wierzą czego pragną?”
Odpowiedź na pytanie „czego chcemy, pragniemy, o czym marzymy i co jest dla nas ważne” kryje się w naszych sercach. A konkretniej – w naszych uczuciach. To emocje podpowiadają nam, w którym iść kierunku. Nie jest to oczywiście jedyny obszar (albo przynajmniej nie musi, a czasem nawet nie powinien być tym jedynym), w którym szukamy odpowiedzi na najważniejsze pytania, ale zdecydowanie bez kontaktu z uczuciami tracimy podstawowy barometr na życie. Melanii trudno jest dowiedzieć się od samej siebie „co dalej” lub też „co teraz”, ponieważ nie ma dostępu do swoich uczuć. Ale Melania jeszcze tego nie wie.
Braku kontaktu z emocjami jest świadoma z kolei Hania. Hania doświadcza tego, co jest konsekwencją ograniczonego dostępu do wrażeń i przeżyć – poczucia bezsensu. I na szczęście zaczyna jej to doskwierać. Pracujemy z Hanią od kilku miesięcy. W trakcie trwania terapii moja klientka uświadomiła sobie, że z różnych – dla mnie zrozumiałych – powodów dawno temu podjęła nieświadomą decyzję, że nie będzie czuć. Oczywiście po to, żeby nie czuć bólu. Tylko, że z emocjami to jest tak, że nie da się odciąć od jednych np. lęku lub cierpienia, a w pełni odczuwać inne np. radość czy miłość. Albo otwieramy się na przeżywanie i doświadczanie albo się na to zamykamy. Na ostatnim spotkaniu Hania zapytała mnie w żartobliwy sposób – „a co ja będę z tego miała?”. Chodziło oczywiście o odczuwanie. To zainspirowało mnie do napisania paru słów o tym po co w ogóle nam uczucia.
Umożliwiają nam przetrwanie
Wyobraź sobie, że idziesz ulicą. Słyszysz za sobą nadjeżdżający z piskiem opon samochód. Odwracasz się i widzisz, że jedzie prosto na Ciebie. Co robisz? Oczywiście odsuwasz się, uciekasz. Po co? Żeby ochronić swoje życie i zdrowie. Skąd wiesz, że to sytuacja niebezpieczna i skąd wiesz co zrobić? Odczułeś atawistyczny strach. To on uchronił cię przed tragedią. Gdybyś zaczął analizować fakty pt. czy on jedzie dokładnie w moim kierunku, a może jednak mnie ominie – mogłoby być za późno. Emocje mają to do siebie, że wyprzedzają rozsądek. Po prostu umysł emocjonalny działa szybciej, niż racjonalny. Strach przed utratą życia lub zdrowia , gniew w sytuacji naruszania naszych granic, pożądanie, zakochanie i miłość, w wyniku których płodzą i rodzą się dzieci – wszystko to pozwoliło i pozwala nam przetrwać. I nam indywidualnie i nam jako gatunkowi.
Są ważnymi sygnałami
Taka sytuacja: jesteś na randce. Twój współtowarzysz odprowadza cię do domu i zaczyna całować. Odsuwasz się – dla ciebie to jeszcze za wcześnie. Ale on napiera. Czujesz narastającą wściekłość – odpychasz go, mówisz kilka niecenzuralnych słów i idziesz do domu. Wiesz, że już się z nim nie spotkasz. Gdyby nie twoja złość nic byś nie wiedziała. To dzięki niej poczułaś, że ktoś narusza twoje granice. Inny przykład – zaczynasz się z kimś spotykać. Nowo poznany partner sporo pije, zdarza mu się powiedzieć coś w taki sposób, że zaczynasz się go bać. Odczytujesz przekaz ze strony swojego ciała i już wiesz, że od tego kogoś trzeba się trzymać z daleka. Boimy się emocji, a przecież one tak wiele nam mówią – do czegoś zapraszają, przed czymś ostrzegają. To dar, z którego tak rzadko chcemy korzystać.
Mówią o naszych potrzebach, preferencjach, wartościach
Być może jesteś osobą, która gdy ma dużo na głowie – czuje się spięta i podenerwowana. A być może przeciwnie – gdy masz sporo zajęć i permanentną presję czasu przyrasta ci energii, jesteś lepiej zorganizowana i czujesz, że żyjesz. Być może jesteś osobą, która gdy ma spędzić urlop na Malediwach albo w SPA wraca z niego jeszcze bardziej zmęczona. A być może po takim urlopie czujesz się tak zregenerowana jak nigdy. Być może jesteś osobą, która wyraźnie ładuje baterie, gdy czyta/chodzi z psami na spacery/pływa/pieli ogródek etc, a być może zasila cię przyjmowanie gości/gotowanie/spędzanie czasu z dziećmi. Nasze emocje – to czy jesteśmy spokojni, rozluźnieni, doenergetyzowani, wypoczęci czy też spięci albo bez życia – sygnalizują nam jacy jesteśmy, co lubimy, czego potrzebujemy, czego chcemy, co ma dla nas wartość. Bez dostępu do emocji jak mielibyśmy się tego dowiedzieć?
Wyznaczają nam cele i kierunek
Jeśli już znasz odpowiedź na pytania: kim jestem?, jaki jestem?, czego chcę?, czego potrzebuję?, co lubię?, kiedy mi dobrze?, co jest dla mnie ważne? – wiesz jaki obrać kierunek na życie. Czy żyć samemu czy z kimś; czy mieć dużą rodzinę – dzieci, zwierzęta; gdzie pracować i ile; jak mieszkać; w jaki sposób spędzać weekendy i wakacje; z kim wchodzić w relacje; jak w nich funkcjonować; o co się spierać a co odpuszczać; o co walczyć a czym nie zawracać sobie głowy; jak wychowywać dzieci itp. Emocje wskażą ci drogę.
Ułatwiają a czasem wręcz umożliwiają podejmowanie decyzji
Wyobraź sobie, że masz podjąć życiową decyzję bez udziału emocji. Np. za kogo wyjść za mąż lub też którą ofertę pracy wybrać (zakładając wariant, że masz do wyboru więcej opcji, niż jedna). Analiza wszystkich nie emocjonalnych danych mogłaby pochłonąć masę czasu. Poza tym decyzja podejmowana jedynie na podstawie suchych faktów nierzadko nie sprawia nam satysfakcji, nie przynosi radości. Co z tego, że wybraliśmy ofertę najbardziej intratną, jeśli nie lubimy tego co robimy lub nie kochamy człowieka, z którym żyjemy?
Motywują nas do działania
Gdyby nie emocje, które skłaniają nas do podjęcia, bądź utrzymania jakiegoś działania prawdopodobnie pewnych działań nigdy byśmy nie podjęli. Załóżmy: palisz papierosy, a twoje zdrowie i kondycja wołają do ciebie o wsparcie. Robisz badania, rozmawiasz z lekarzem, który z posępną miną mówi, że ”niestety nie jest najlepiej”. Zaczynasz odczuwać strach przed dalszymi konsekwencjami. Albo złość, że twój 5 letni syn biega szybciej, niż ty. Albo smutek z powodu tego co sobie zrobiłeś. Postanawiasz wziąć się za siebie – rzucić palenie i zacząć ćwiczyć. Impulsem do zmiany była emocja. Ona też będzie podtrzymywać motywację do jej utrzymania (np. nadzieja na zmianę, radość z efektów).
Budują więzi i łączą
Kiedy odczuwasz większą bliskość z ludźmi – kiedy wymieniasz się informacjami lub podajesz fakty ze swojego życia czy kiedy dzielisz się z kimś swoimi przeżyciami? Jeśli ktoś był na jakichkolwiek warsztatach lub treningach psychologicznych (które to obfitują w znaczną ilość emocji) doskonale wie jaką bliskość i więź odczuwa się z innymi uczestnikami takich doświadczeń. To właśnie emocje jakie dzielisz z innymi ludźmi wpływają na to czy nazywasz kogoś swoim przyjacielem czy po prostu znajomym. Bowiem to emocje tworzą więź i budują bliskość.
Nadają życiu smak i sens
Gdybym zapytała cię co zapamiętałeś/łaś z dzieciństwa lub ze szkoły średniej ciekawa jestem co byś odpowiedział/ła? Założę się, że wspomnienia te będą związane z emocjami: kojące wszelkie troski drożdżowe ciasto babci, entuzjastyczne wyprawy nad rzekę, przyjemnie przerażające wieczory z wywoływaniem duchów, ekscytujący pocałunek, wygrane zawody, złamane serce.. Nie pamiętamy tego, co nie wywoływało w nas emocji, bo tak naprawdę nie miało to dla nas znaczenia. Podłączenie uczuć pod określone zdarzenia czy czynności sprawia, że stają się one niezwykłe. W innym wypadku zjedzenie ciasta byłoby po prostu zaspokojeniem głodu, zawody byłyby jedynie ćwiczeniem kondycyjnym, a pocałunek mało higieniczną wymianą płynów ustrojowych. Bez emocji życie traci smak, zapach i sens. Staje się puste, płaskie i jałowe.