Joanna (44) siada naprzeciwko mnie w fotelu. Dużym, wygodnym. Siada na samym brzegu, tak, że zdaje się wisieć w powietrzu. Nieśmiało się uśmiecha. „Czy jest Pani wygodnie?” – pytam. „Tak, tak, jest w porządku” – rzuca. „Fotel jest na tyle głęboki, że może Pani zasiąść swobodniej” – nie odpuszczam. Joanna mości się, ale jej mina jest niewyraźna. Dostrzegam nieco ulgi, ale i trochę dyskomfortu. Zupełnie jakby ta pozycja była dla niej czymś nowym i obcym. Joanna jest bardzo zmęczona. Niedospana, zapracowana, przeciążona. Słyszę o wymaganiach przełożonych, potrzebach nastoletnich dzieci, kłopotach męża w firmie. Nie słyszę nic o potrzebach Joanny. Pytam jak śpi. Niewiele. 5-6 h na dobę to luksus, na który nie pozwoliła sobie od lat. Pytam jak je? W biegi, niedbale i byle co. Pytam jak wygląda jej dzień? Praca na pełnych obrotach, obowiązki domowe, tyle. Z tej opowieści wynika, że ważne jest wszystko i wszyscy poza sama Joanną.
Mateusz (37) siada na fotel z takim niemym hukiem, że gdyby fotel był z drewna lub plastiku z powodu hałasu mogłyby wylecieć szyby w oknach. „Przyszedłem, bo jestem nabuzowany” – mówi. „Widzę” – zgadzam się. Mateusz opowiada o swojej sytuacji i sposobach na radzenie sobie z przewlekłym napięciem i frustracją. Trenuje, spotyka się z kolegami, wychodzi na randki. Pozornie – bardzo konstruktywne metody. Okazuje się jednak, że Mateusz trenuje codziennie po kilka godzin doprowadzając swoje ciało do skrajnego przeciążenia. Stawy Mateusza są od podnoszenia sztangi w opłakanym stanie. Pytam czy to leczy. „Nie” – odpowiada Mateusz „bo wiem co mi lekarz powie, karze przerwać treningi”. Spotkania z kolegami polegają na upijaniu się do nieprzytomności. „Dobrze się Pan czuje następnego dnia” – pytam. Mateusz: „Nie, ale kiedy pije nie myślę o tym co będzie rano”. Randki to po prostu przygodny seks z nieznajomymi kobietami. Bez zabezpieczenia. „Nie ma Pan obaw co do swojego zdrowia?” – myślę o chorobach przenoszonych drogą płciową. Mateusz przez chwilę milczy. „Chyba się nad tym nie zastanawiam.”.
Kiedy Joanna i Mateusz po pewnym czasie naszej wspólnej pracy usłyszeli ode mnie, że w mojej opinii stosują wobec siebie przemoc byli mocno zaskoczeni. Jednak oboje przyznali rację. Jeśli przemoc wobec siebie (inaczej autoagresję czy autodestrukcję) zdefiniujemy jako takie zachowania, które bezpośrednio lub pośrednio zagrażają naszemu życiu lub też mają negatywny wpływ na nasze zdrowie to oboje spełniają powyższe kryteria. Istnieją takie zachowania, które każdy z nas bez zająknięcia uznałby za przemoc wobec siebie np. samookaleczenia. Ale istnieje cała masa takich zachowań, które nigdy nie przyszłyby nam na myśl, że można o nich mówić w kontekście przemocy.
Lista zachowań przemocowych wobec siebie:
1. Zachowania suicydalne
Czyli próby samobójcze. Obok takich czynników jak dojmujące cierpienie (w przebiegu depresji, nieuleczalnej choroby somatycznej, bólu) czy poczucie braku wyjścia z sytuacji – może wynikać również z autoagresji.
2. Samookaleczenia, samouszkodzenia (kolczyki, tatuaże, wyciskanie)
Jeśli się nacinasz czy przypalasz papierosem sprawa wydaje się ewidentna – to jest przemoc. Niektórzy fachowcy są zdania, że również kolczykowanie się w nietypowych czy licznych miejscach lub też tatuowanie ciała (szczególnie dużych powierzchni i bolesnych miejsc) można zaliczyć do tej kategorii. Oczywiście kultura zmieniła nieco podejście do takiego rodzaju ozdabiania ciała, ale można by zadać sobie pytanie – czy świadome sprawianie sobie bólu faktycznie nie jest przemocowe? To samo dotyczy takich zachowań jak ogryzanie skórek przy paznokciach do krwi czy wyciskanie krost na twarzy.
3. Nadużywanie substancji zmieniających świadomość jak alkohol czy narkotyki
Alkohol czy narkotyk jest trucizną. W związku z powyższym zatruwanie organizmu jest wymierzone przeciwko niemu.
4. Przygodny seks
Pozornie wydawać by się mogło, że jest nieszkodliwy. Ale jeśli przy tej okazji zapominamy o naszym zdrowiu (jak Mateusz, który się nie zabezpiecza) lub też wchodzimy w sytuacje niebezpieczne (narażanie się na wykorzystanie, na sytuacje, na które nie masz ochoty) to nie ma mowy o działaniu w zgodzie z życzliwym myśleniem o sobie.
5. Doprowadzanie siebie do skrajnego zmęczenia
Przepracowujesz się, nadmiernie przeciążasz i nie zasilasz, nie regenerujesz. Zapominasz o paliwie w postaci snu i pożywienia, o regeneracji w postaci odpoczynku nie wspominając. Z gorączką zamiast udać się do lekarza udajesz się do pracy. W końcu nie jest tak najgorzej, jeszcze dasz radę, wytrzymasz, bez przesady. Pędzisz, działasz nie zdając sobie sprawy jak sobie szkodzisz.
6. Zaniedbywanie swoich potrzeb
Są różne wersje tego wariantu. Wydaje Ci się, że potrzeb nie masz wcale. Lub też wiesz, że jakieś tam masz, ale nie wiesz właściwie jakie. Ewentualnie doskonale zdajesz sobie sprawę czego potrzebujesz, ale owe potrzeby ignorujesz. Bo nie masz czasu. Bo inni czegoś chcą. Bo to nie jest takie ważne.
7. Stawianie potrzeb innych na pierwszym miejscu
No właśnie. Mąż, dzieci, szef, przyjaciółka. Bo mąż ma trudny okres w pracy, bo dzieci są jeszcze małe, no i w ogóle najważniejsze, bo jak odmówić szefowi, bo przyjaciółka się rozwodzi. A Ty? A co z Tobą?
8. Lekceważenie swoich emocji
Czujesz się zmęczona, no ale trudno, co robić – brniesz dalej. Czujesz się smutna, bo ktoś sprawił Ci przykrość, ale ocierasz łzy po kryjomu. Czujesz się zła, bo ktoś naruszył Twoje granice, ale nie okazujesz jej, bo jeszcze pomyślą, że histeryzujesz. Twoje emocje to Ty. Lekceważąc je – lekceważysz siebie.
9. Spełnianie cudzych oczekiwań za wszelka cenę
Szef oczekuje od Ciebie, żebyś była dyspozycyjna. Mąż, żebyś więcej była w domu. Dzieci, żebyś była bardziej cierpliwa. Starasz się. Bardzo się starasz. Dwoisz się i troisz, żeby inni byli z Ciebie zadowoleni. To nic, że padasz ze zmęczenia, masz nieleczone wrzody na żołądku i że jakoś tak wychodzi, że nie jesteś szczęśliwa. Chcesz być lojalna wobec innych. A co z lojalnością wobec siebie? Pomijam już te oczekiwania, które sama projektujesz, o spełnienie których nikt Cię nie prosi (bo np. ich nie ma jak np. to żebyś była na każde zawołanie dzieci). Nikt nie prosi, nikt tez nie podziękuje.
10. Brak umiejętności obrony własnych granic
Ktoś Cie dotyka w sposób, który Ci nie odpowiada. Rozmawiając z Tobą stoi bliżej, niż to dla Ciebie komfortowe. Krzyczy na Ciebie. Zadaje pytania, na które nie chcesz udzielić odpowiedzi. Nie robi czegoś, co powinien i co się Tobie należy (np. odpowiednio Cię obsłużyć w sklepie). To ktoś. A Ty? Milczysz, uśmiechasz się niepewnie, robisz dobra minę do złej gry. Nie upomnisz się, nie postawisz granicy, nie zawalczysz. Bo nie uważasz, żebyś zasługiwała na to, by ktoś Cię nie naruszał.
11. Brak akceptacji siebie
Nie lubisz siebie. Nie lubisz w sobie niczego. Najwyżej brwi, paznokcie i to, że jesteś miła. Patrzysz na siebie jak najgorszy oprawca. Wyliczasz czego Ci brakuje. Dążysz do ideału, do perfekcji, żeby móc w ogóle na siebie patrzeć. Porównujesz się z innymi. W tych porównaniach oczywiście Ty wypadasz fatalnie. Oczekiwania wobec siebie masz takie, że nikt by ich nie zrealizował. Za błędy surowo się karzesz.
12. Zachowania związane z jedzeniem
Nie jesz, bo nie masz na to czasu. Lub jesz byle jak. Cokolwiek i w pośpiechu. Głodzisz się lub jesteś na permanentnej diecie, bo oczywiście jesteś gruba. Przejadasz się, bo zajadasz smutek, lęk czy samotność, bo chcesz dać sobie odrobinę przyjemności w tym życiu pozbawionym prawdziwej radości. To nic, że Twój żołądek woła o litość, że nie wchodzisz w swoje ulubione sukienki i się na siebie wkurzasz. Tego wszystkiego z pewnością nie robisz z miłości do siebie.
13. Uporczywe ćwiczenia
Przykładem jest tu Mateusz. Trenuje, mimo że jego organizm nie jest w stanie tego unieść.
14. Wewnętrzny monolog
„Nie nadajesz się do tego, jesteś beznadziejna, nie umiesz tego zrobić, powinnaś była przewidzieć, jesteś za stara, za głupia, za brzydka, nie uda ci się, nawet nie próbuj, nie wolno ci, jak mogłeś tak postąpić”..Przytoczyłam bardzo delikatną wersje tego, co potrafimy do siebie powiedzieć. Gdybyśmy tak odezwali się do innych nikt nie miałby wątpliwości, że jest to przemoc psychiczna. Dlaczego pozwalasz na to, żeby mówić tak do siebie?
15. Pozbawianie siebie prawa do szczęścia
W Twoim życiu brakuje szczęścia i radości. I dzieje się tak nie z przyczyn obiektywnych, jeśli takowe w ogóle istnieją, ale na Twoją własną, nieświadomą prośbę. Albo nie wiesz co sprawia ci przyjemność lub z tego nie korzystasz. Unikasz przyjemnych doświadczeń. Niby chcesz, żeby było inaczej, ale tak się jakoś dzieje, że jest jak jest. Przykładem jest Joanna. Zmęczona i zapracowana nawet nie była w stanie pozwolić sobie na przyjemność zasiąścia w miękkim i wygodnym fotelu. Przecież jej przyjemność, komfort i frajda się nie należą..
16. Angażowanie się w sytuacje porażki
Miałam kiedyś pacjentkę, która nie była w stanie skończyć studiów prawie przez 10 lat. Kiedy dochodziło do egzaminu ona zawsze robiła coś takiego, że nie mogła się do niego przygotować, ewentualnie dojechać na czas. Zupełnie tak, jakby nie mogła nie mieć porażki. Jakby powodzenie i sukces jej się nie należały. Ilość i różnorodność nieuświadomionych sposobów na działanie zgodnie z wewnętrznym skryptem czy scenariuszem (np. nie uda mi się) jest niewiarygodny.
17. Deprecjonowanie osiągnięć
Miałam także pacjenta. Wykształcony, zdolny, z licznymi sukcesami. Jednak w swoich oczach był niemalże życiowym nieudacznikiem, który nic nie osiągnął. Był nigdy nie dość. On tez bardzo siebie nie lubił.
18. Wchodzenie w toksyczne relacje i miejsca
Wchodzisz w szkodliwe relacje miłosne czy przyjacielskie. Wikłasz się w sytuacje bolesne. Zostajesz w miejscach, które Ci nie służą. Jednak z moich pacjentek uporczywie ponawiała wizyty u lekarza, z którego usług była niezadowolona i którego nie lubiła. Nie umiała racjonalnie wyjaśnić jaki jest powód tego, że nie pójdzie leczyć się gdzie indziej.
19. Wpadanie w tarapaty
Bójki, awantury, kradzieże. Lub tendencja do znajdywania się w miejscu takich sytuacji. Ewentualnie bycie ich ofiarą. Znacie takie osoby, które zawsze jak wyjdą z domu pakują się w jakieś kłopoty? Ja znam. Przypadek?
20. Wypadkowość
Potykasz się, przewracasz, nabijasz sobie siniaki. Częściej niż inni miewasz mniej lub bardziej groźne wypadki. I znów można powiedzieć – przypadek. Można powiedzieć życzliwie – ot taka życiowa niezdara. Ale wiara w przypadek często sprowadza nas na manowce.
21. Życie w izolacji
Nie masz partnera, rodziny, przyjaciół, znajomych. Czujesz się samotny, ale albo nic nie robisz w kierunku zmiany sytuacji, albo źle wybierasz i wciąż się zawodzisz. I znów przykład jednego z moich pacjentów. Nie miał nikogo. Zapytałam czy zanim znajdzie kogoś w swoim życiu nie chciałby zdecydować się np. na zwierzaka. Wiedziałam, że je lubi. „Nie” – odpowiedział zdecydowanie. „Ktoś taki jak ja nie zasługuje na tak oddanego i wiernego przyjaciela jakim jest pies”.
22. Pozbawienie siebie korzystania z pomocy
Wszystko robisz sam. Nigdy nie prosisz o pomoc. Samodzielność jest dobra, ale korzystanie ze wsparcia innych również. Jedna z moich pacjentek przygotowywała się do ważnego egzaminu. Nie wyobrażała sobie, żeby w tym czasie poprosiła bliskich o pomoc przy dzieciach, mimo, iż ona pomagała im wielokrotnie. Egzamin pacjentka zdała śpiewająco, ale zaraz potem wylądowała pod kroplówką z powodu skrajnego wyczerpania.
23. Poczucie winy
Poczucie winy jest emocją, która ma nam dać sygnał, że przekroczyliśmy jakieś normy, reguły, że zachowaliśmy się nie w porządku. Może być wskazówką, że należy komuś zadośćuczynić (rozmową, przyznaniem się do błędu, etc). I tak należy je potraktować. Poczucie winy od czasu do czasu przeżywa wielu z nas. Jedynie psychopata go nie doświadcza. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że poczucie winy przeżywamy często z zupełnie nieuzasadnionych powodów. A nawet jeśli widzimy w czymś swój udział ilość czasu, jaką poświęcamy na przeżywanie tego stanu jest kompletnie niewspółmierna do naszej odpowiedzialności. Zadręczamy się. A dręczenie jest przemocą.
24. Poczucie wstydu
Bardzo często mam przyjemność obcować z kobietami – pięknymi, atrakcyjnymi, mądrymi, z osiągnięciami. Aż żal ściska za serce, kiedy widzi się jak one tego nie widzą. Lub nie chcą dać po sobie poznać. Skromne, skulone, wystraszone. Zawstydzone swoją urodą, inteligencją i sukcesami. Chowające w kieszeń swój seksapil. Nie chodzi o narcyzm. Chodzi o świadomość siebie, swojej wartości i mocnych stron. Chodzi o to, żeby nie żyć we wstydzie. Wstydzie z powodu siebie samej/samego siebie.
25. Żywienie trwałej urazy
Jest taki cytat. Bardzo go lubię. „Trwanie w gniewie jest jak picie trucizny i oczekiwanie aż ktoś umrze”. Przewlekła złość, gniew, trwała uraza są trucizną dla naszych dusz i ciał. Uporanie się z nimi jest tak naprawdę zwróceniem się w stronę siebie samego, zrobieniem czegoś właśnie dla siebie. Uporczywe trwanie w tej urazie – karaniem siebie.
26. Skłonność do zamartwiania
Zawsze znajdziesz sobie powód do tego, by się o coś bać, czymś się martwić. O tym co było, co będzie. A jak się czymś martwisz nie możesz się rozluźnić, nie możesz się czymś cieszyć. Jesteś więc wiecznie zatroskana, zgnuśniała, udręczona. Udręczona przez swoje myśli. Może nie do końca masz wpływ na to, które z myśli się w Tobie pojawiają, ale na te, które z nich zatrzymasz, a które uwolnisz – już tak. Jeśli uporczywie zatrzymujesz te, które są dla Ciebie szkodliwe – robisz sobie krzywdę.
27. Wykorzystywanie dobrych idei przeciwko sobie
I znów przykład z gabinetu. Piękna, ale zmęczona, 30 letnia podwójnie świeżo upieczona mama. No, świeżo od roku. Stawia przed sobą pytanie co jeszcze może zrobić dla swoich synów, żeby być lepszą mamą. I tu zaczyna opowieść o tym, co robiła i robi do tej pory. Hołdując rodzicielstwu bliskości oraz ekologii zaczyna dzień o 4 rano, żeby ze wszystkim dać radę. Jechać na bazar po zakupy, ugotować dla całej rodziny obiad, móc odpowiedzieć na każda potrzebę dzieci. A. jest przykładem kogoś, kto z założenia dobrą ideę(bo korzystną dla nas, naszego zdrowia psychofizycznego) wykorzystuje w taki sposób, że przynosi nam ona szkody.
28. Unikanie lekarzy
Powiedzmy, że przeziębienie jesteś w stanie „wyleczyć” samodzielnie. Ale jeśli dzieje się z Twoim zdrowiem coś poważniejszego, a Ty to ignorujesz, nie zgłaszasz się do lekarza – działasz przeciwko sobie. Podobnie, jeśli nie wykonujesz profilaktycznych badań. O unikaniu dentysty nie wspominając.
29. Zaniedbywanie wyglądu
Do fryzjera nie chadzasz z zasady. Kosmetyków nie używasz – po co? Do stroju nie przywiązujesz wagi. Paznokcie masz wyszczerbione.. Przyjrzyjmy się takiej sytuacji. Rodzina, nie uboga, a może nawet radząca sobie całkiem nieźle, a w tej rodzinie dziecko – niechlujnie ubrane, niedomyte. Co byś powiedział/a? Zaniedbanie. Zaniedbanie mieści się w definicji przemocy.
30. Prowokowanie innych do agresji wobec siebie
Jest taki typ – sprowadza na siebie agresję innych. Albo niechęć. Albo notorycznie zostaje wykorzystywany. Jednym słowem cyklicznie staje się ofiarą. W takich historiach nie wierzę w przypadek. Wierzę w prowokację, często subtelną i nieuświadomioną. Prowokowanie innych do odrzucenia, agresji etc jest zawalułowaną forma przemocy wobec siebie. Wymierzoną tylko obcymi „rękoma”.
Przykładów na bycie swoim oprawcą jest jak widać wiele. Mimo wielu zwrotów w kierunku kobiet (bo doświadczenie z przemocą wobec siebie mam głównie z kobietami, głównie, ale nie jedynie) dotyczą zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Tylko kobiety odcinają się przeważnie od swojej mocy, siły, złości, a mężczyźni od delikatności, wrażliwości, emocjonalności, bezsilności.
Wspólną konsekwencją dla obu płci jest życie w taki sposób, że brakuje nam siły, radości, witalności, energii.
Co możesz zrobić:
Przyczyny tendencji przemocowych wobec siebie mogą być różne. Należą do nich m.in: niezaspokojone potrzeby z dzieciństwa, chłód emocjonalny w rodzinie pochodzenia, przemoc w domu, zaniedbania, wykorzystanie psychiczne, fizyczne, seksualne, negatywne doświadczenia z rówieśnikami, cechy wrodzone predysponujące do depresji czy niepokoju. Im „głębsze” podłoże skłonności przemocowych, tym trudniej może być poradzić sobie z tym samemu. Ale też nie jest to niemożliwe. Niezależnie od podłoża – jest coś co możesz zrobić lub przynajmniej nad tym pracować.
• Pokochaj siebie
• Zaakceptuj siebie
• Bądź swoim przyjacielem
• Pozwól sobie na bycie i radość bez zasługiwania i udowadniania czegokolwiek
• Szanuj siebie
• Szanuj swoje potrzeby i emocje
• Bądź wdzięczny sobie
• Bądź wdzięczny swojemu ciału
• Zaufaj sobie
• Zamiast się dręczyć wzbudź współczucie dla samego siebie
• Stań po swojej stronie
• Afirmuj życie
• Doceniaj siebie
• Bądź dla siebie wyrozumiały
• Bądź dla siebie łagodny
• Bądź dla siebie życzliwy
• Buduj dobry monolog wewnętrzny
• Wykorzystaj moc słowa. Mów chcę, wybieram, decyduję
• Pamiętaj, że mimo niezawinionych przez siebie przyczyn skłonności przemocowych teraz masz już wybór. Ty to robisz, i Ty możesz to zmienić. Tylko Ty.