Różnica wieku w związku

Odwiedziła mnie ostatnio moja pacjentka Nina (41 lat). Nasze spotkania zakończyłyśmy ok roku temu, kiedy to Nina mocno zrezygnowana i sfrustrowana brakiem efektów w poszukiwaniu miłości zdecydowała się na zagraniczny wyjazd. Wróciła tydzień temu, za kolejne 2 wyjeżdża z powrotem.„Chciałam się jednak przedtem z Panią zobaczyć.” – powiedziała. „Chcę się podzielić tym co mnie spotkało i przegadać to trochę. Mam tyle pytań bez odpowiedzi!” – wzdychała. Nina powiedziała, że się zakochała. Jej partner też jest Polakiem pracującym za granicą. Ma 28 lat. „Jest między nami świetnie! Ale czy to na dłuższą metę ma sens?”
Na spotkania przychodzi do mnie także Wiktoria (29), która jest w związku z Grzegorzem (52). Są ze sobą od 2 lat. Wiktoria do tej pory nie zadawała sobie żadnych pytań o sensowność tej relacji. Widziała w niej same plusy. A teraz..ma wątpliwości. „Czy związek z tak dużą różnicą wieku może się udać mimo przeciwności?” – pyta.
Takie mamy dziś czasy – mniej sztywnych reguł i zasad, więcej swobody i elastyczności. Efektem tego są związki mniej typowe (ze znaczną różnicą wieku, na odległość, jednopłciowe), dla niektórych kontrowersyjne. W przypadku różnicy wieku większą tolerancją objęte są związki, kiedy starszy (nawet znacznie) jest mężczyzna. Kiedy jednak to kobieta wiąże się z młodszym partnerem o wyrozumiałość trudniej. Doświadcza tego z resztą Nina: „Poza kilkoma najbliższymi koleżankami ludzie patrzą na mnie sceptycznie – łagodnie mówiąc.” Ale z postawą mocno oceniającą spotyka się również Wiktoria: „Koleżanki dziwią się co ja widzę w związku z kimś w wieku mojego ojca. Rodzice w ogóle nie akceptują tej sytuacji.”
Zgodnie z potrzebą Niny – omawiamy sytuację. Pytam ją jakie widzi korzyści ze związku z młodszym mężczyzną. Wymienia udany seks i poczucie odmłodzenia: „Nigdy nie było mi z kimś tak dobrze w łóżku. Dawidowi się chce, ma w sobie ogień. Dzięki niemu mam w sobie tyle energii! On ma w sobie życiową pasję, którą ja od niego czerpię”. To o czym mówi Nina zupełnie mnie nie dziwi. Badania seksuologów donoszą, iż apogeum kobiecej seksualności przypada na ok 43 rok życia, u mężczyzn na 18, by potem opaść. Z tego wynika, że z punktu widzenia dopasowania seksualnego związek młodszego mężczyzny ze starszą kobietą ma sens. A co do energii niespełna 30 latka – ta rzeczywiście może być dla starszej partnerki ekscytująca i zarażająca.
Pytam o Ninę wątpliwości. Dotyczą one przemijania: „Z każdym dniem jestem starsza. Teraz czuję się świetnie, ale bądźmy realistami. Moje ciało z każdym rokiem będzie wyglądało gorzej. Boję się, że za jakiś czas Dawid zobaczy we mnie stara kobietę”.
Nina pyta czy powinna w ogóle zaprzątać sobie tym głowę. „Może nie warto?” – pyta. „Może za dużo myślimy, analizujemy, a powinniśmy dać głos sercu i emocjom? W końcu czy ktoś z nas jest w stanie przewidzieć co będzie za miesiąc, rok, 5 lat?” – pytania zawisają w powietrzu. Rzeczywiście, prawda jest taka, że nie przewidzimy swojej przyszłości. Nie wiemy czy decyzje podjęte przez nas dzisiaj ocenimy jako dobre za jakiś czas. Więc nie łudźmy się, że znajdziemy odpowiedź, która da nam na coś gwarancję. Ale pytać siebie, moim zdaniem, warto. Pytam Ninę czego w życiu i związku szuka. Czego pragnie? Jak chce się w związku realizować? Co chce dać, co pragnie dostać? Co jest dla niej najważniejsze? I czy obecna sytuacja ją w związku z tym  satysfakcjonuje? Czy jest gotowa na ryzyko? Czy jest go świadoma? Nina udziela sobie odpowiedzi i kończy spotkanie z decyzją, że chce relację kontynuować. Umawia się też ze sobą na to, że jeśli jej relacja z Dawidem będzie trwać – wróci do pytań za rok. I tak będzie powtarzać co roku. Nina uznała bowiem, że to uchroni ją przed codzienną, męcząca analizą, jednocześnie pozwoli nie stracić z oczu cennych podpowiedzi płynących z serca.
Na temat jej relacji rozmawiam również z Wiktorią. Wiktoria widzi kilka korzyści wynikających ze związku ze starszym partnerem: „Po pierwsze dużo się od Grzegorza uczę. Grzegorz ma wiedzę, doświadczenie i życiową mądrość. Nauczyłam się przy nim dojrzalszych reakcji i oddzielania tego co ważne, od tego co mniej” – mówi. „Seks również jest cudowny, bo Grzegorz poświęca mi masę czasu. Nie myśli tylko o sobie jak moi poprzedni partnerzy- rówieśnicy. Dla nich liczyła się głównie ich przyjemność. Grzegorz wie czego kobieta potrzebuje. Ma sporo doświadczeń na swoim koncie, ale nie jestem zazdrosna o jego przeszłość. Może nawet się cieszę? Moja znajoma mówi, że przynajmniej ja mam pewność, że Grześ się wyhulał i mogę być spokojna” – dodaje żartobliwie. Dla Wiktorii duże znaczenie ma też to, że ich związek przetrwał 2 lata. „Może to niedługo, ale naprawdę stawało nam na drodze sporo przeciwności. To, że nie zrezygnowaliśmy z siebie świadczy o tym jak bardzo nam zależy”.
Pytam o koszty. „Jest ich trochę” – mówi. „Po pierwsze kompletny brak zrozumienia bliskich. Z rodzicami prawie nie rozmawiam, powiedzieli mi, że nigdy tego nie zaakceptują. Poza tym czasem oboje czujemy te dzielące nas 23 lata. Mamy kompletnie różne zainteresowania. Grzegorz najchętniej siedziałby ze mną u siebie w leśniczówce, ja bym się częściej pobawiła w mieście. Inna muzyka, książki, filmy. Dwa różne grona znajomych. No i najważniejsze – Grzegorz ma dzieci z poprzedniego małżeństwa i nie chce mieć więcej. Ja tak. Nie wiem czy to będzie do przeskoczenia. Często też rozmawiamy o tym co będzie jak np. Grzegorz zachoruje albo umrze. W końcu ma kłopoty z sercem. Nie wiem, naprawdę nie wiem. ” Zadaję Wiktorii podobne pytania co Ninie. Ale do Wiktorii odpowiedź nie przychodzi tak łatwo do Niny.
Wiktorię niepokoi jeszcze jedna kwestia: „Moja przyjaciółka powiedział mi kiedyś, że taki związek nie jest do końca normalny. Twierdzi, że to przez fakt, że ja nie miałam ojca, a Grzegorz przeżywa kryzys wieku średniego. Tłumaczę jej, że zakochałam się w Grzegorzu przypadkiem i że zakochałam się w nim jako osobie, wiek nie miał znaczenia. I że jest on głównie przeszkodą, a nie zaletą.” Rzeczywiście istnieją koncepcje psychologiczne, które wybór partnera (jak twierdzą psychoterapeuci – jednak rzadko przypadkowy) znacznie starszego lub młodszego tłumaczą doświadczeniami i deficytami w relacjach bazowych, tj. z rodzicami. Kobieta z poczuciem braku ojca (lub mężczyzna silnie związany z matką) szukają instynktownie doświadczeń z osobą starszą, dojrzalszą, by poczuć się zaopiekowaną/ym. Z kolei kobieta lub mężczyzna nie radzący sobie z własną dojrzałością czy starzeniem się może szukać partnera młodszego, by poczuć się odmłodzoną/ym. Jak to mówią psychologowie – małżeństwo bywa najtańszą forma psychoterapii:) Oczywiście nie polecam traktować relacji w ten sposób. Istnieją również koncepcje kładące silniejszy nacisk na biologię. Te mówią o kobietach jako tych szukających partnera dojrzałego, zaradnego, by dał im i ich potomstwu poczucie stabilności i bezpieczeństwa. I mężczyznach jako tych szukających partnerki młodej, zdrowej, która będzie w stanie urodzić zdrowe dzieci.
Czy związek ze znaczącą różnicą wieku ma więc szansę się udać? Mimo czy też niezależnie od przyczyn, dla których jest zawierany?. Zapytałam o to kolegów po fachu. Większość jest zdania, że taki związek jest ryzykiem. Można byłoby odpowiedzieć – jak każdy. To prawda, ale zdaniem wielu taka relacja wystawiona jest na więcej prób i trudności, stąd ryzyko jest jednak większe. Potwierdza to także znacząca część badań (zbliżony wiek ułatwia). Są też jednak i tacy, którzy twierdzą, że ważniejszy od różnicy wieku jest stopień zaspokojenia potrzeb w związku (a ten może być od wieku niezależny) oraz gotowość i umiejętność radzenia sobie z trudnościami. A jedna z koleżanek psycholożek stwierdziła: „W Polsce robimy straszny problem z tej różnicy wieku!A w innych kulturach to jest zupełnie naturalne. I często działa!”. No tak – 1,5 roku spędzonych w Indiach robi swoje.
A więc – uda się czy się nie może udać? Oczywiście, że może. Ale czy tak będzie na pewno – nie wiadomo. Jak się okazuje – różnica wieku między partnerami może a) utrudniać, b) wzbogacać, c) nie mieć większego znaczenia. Wiele zależy od Was. To co na pewno warto zrobić wiążąc się z kimś znacznie młodszym lub starszym to „obejrzeć” sytuację. Przeżywamy, doświadczamy – to jedno. Oglądamy – to drugie. Co należy obejrzeć? Uczciwie i dojrzale przyjrzeć się własnym motywom, potrzebom, zaletom i wadom takiego wyboru. Zobaczyć co jest tu i teraz i  ruszyć wyobraźnią do przodu, ze świadomością, że to tylko fantazja, a Twoje możliwości przewidywania są ograniczone. Zadać sobie parę pytań, np. te, które zadałam bohaterkom. A potem? Żyć i kochać. Niezależnie od wieku.