Gdyby ktoś mnie zapytał o to, co uważam za największy problem naszych czasów, to powiedziałabym, że oprócz pogarszającego się klimatu, smogu i zalewającego nas braku kultury osobistej jest nim powszechna niedojrzałość. To właśnie ona odpowiada zarówno za to, co dzieje się z klimatem, zanieczyszczeniem powietrza, jak i zanikającą kindersztubą. To ona przyczynia się do tego, iż coraz trudniej nam w branżach usługowych, w których mamy kontakt z drugim człowiekiem. I to ona sprawia, że nasze związki i bliskie relacje pozostawiają wiele do życzenia. Niedojrzałość przysparza cierpienia dzieciom niedojrzałych rodziców i rodzicom mało dojrzałych, a już dorosłych, dzieci. Niedojrzały nauczyciel i wykładowca to dla uczniów prawdziwy koszmar, a niedojrzali studenci to dla profesora istna udręka. Ale czym właściwie jest niedojrzałość? W skrócie, niedojrzały sposób funkcjonowania to taki, w którym występuje przewaga funkcjonalna struktur popędowo – emocjonalnych nad strukturami poznawczymi. A prościej? Oto 10 podstawowych cech składające się na niedojrzałość emocjonalną:
Słabe zróżnicowanie emocji
Kiedyś zapytałam mojego znajomego jak się czuje. „Normalnie” – odpowiedział. „Co to znaczy normalnie?” – drążyłam. „No neutralnie”. „Czyli jak?” – nie dawałam za wygraną. „No nie jestem ani zły, ani głodny. Nie słyszałaś, że mężczyźni odczuwają tylko dwie emocje: głód i złość?” – zażartował. Na szczęście. Ale jestem przekonana, że wielu, nie tylko mężczyzn, ale ludzi w ogóle, może powiedzieć, że odczuwa może złość, może lęk, może smutek. A jak już z tym mają kontakt to i tak dużo. Głód to oczywiście nie emocja. A przecież uczuć jest znacznie więcej. Tych najbardziej podstawowych, powiedzmy, siedem: radość, smutek, strach, gniew, miłość, nienawiść, pożądanie, ale to bardzo okrojony opis. Bo co z podziwem, niechęcią, zamiłowaniem, rozpaczą, furią, sfrustrowaniem, irytacją, zniecierpliwieniem, oburzeniem, zaskoczeniem, rozczarowaniem, przygnębieniem, przerażeniem, dezorientacją, zazdrością, wyobcowaniem, pokrzywdzeniem, poczuciem porzucenia czy odtrącenia, osamotnieniem, zakłopotaniem, poczuciem winy lub wstydu, wdzięcznością, ufnością, podekscytowaniem, odprężeniem, ulgą? Nadal wymieniłam tylko ich niewielką część. Na przykład Pintupi, grupa Aborygenów z Australii Zachodniej, potrafią odczuwać aż 15 rodzajów strachu? Dacie wiarę? Tiffany Watt Smith, antropolożka i filozofka w swojej książce „Księga ludzkich uczuć” zebrała i opisała 150 ludzkich emocji. Zobaczcie, jak bogaty jest nasz emocjonalny świat. Im bardziej niedojrzali jesteśmy, tym mniej zdajemy sobie z tego bogactwa sprawę.
Rozchwianie emocjonalne
Emocje u osoby niedojrzałej nie tylko są słabo zróżnicowane, ale także skrajne i często się zmieniają. Strach – ulga. Euforia – rozpacz. Miłość – nienawiść. Nigdy nie wiesz czego się spodziewać. Oczywiście, że emocje są czymś niestałym. Ale u osoby dojrzałej falują łagodnie. U niedojrzałej amplituda jest ekstremalna. Przy takiej osobie trudno poczuć się stabilnie i bezpiecznie. Trudno też o zaufanie.
Zniekształcenie rzeczywistości pod wpływem doraźnych emocji
Osoba niedojrzała wierzy swoim emocjom i wierzy w to co myśli. Bezkrytycznie. Oczywiście, nasze emocje są bardzo ważnym sygnałem tego co się z nami dzieje. Ale kiedy ufamy im bezgranicznie, nie znając siebie, nie obejmując ich refleksją, nasze reakcje mogą mogą być przestrzelone. Dla osoby niedojrzałej jej uczucia, myśli, interpretacje są jedynymi słusznymi. Taki ktoś nie jest w stanie przyjąć innego punktu widzenia, przyznać, że się myli. Świat widzi też w uproszczeniu. Jest czarny lub biały, nic pośrodku. Z tego wynikają dwie kolejne cechy charakteryzujące.
Proste formy wyrażania emocji
Jesteś zły – krzyczysz i rozpitalasz zastawę stołową. Jesteś podniecony – chwytasz za tyłek (nie żeby było coś złego w chwytaniu za tyłek, ale wiecie o co mi chodzi). Na złości można zareagować różnie. Na podnieceniu również. Możesz złość przeczekać, powiedzieć o niej spokojnie lub bardziej stanowczo. Możesz też potłuc talerz, ale chodzi o to, że jest kilka możliwości. Co najmniej. Tak jest z każdą emocją. Osoba niedojrzała nie zna innych opcji jak tę, którą zna. Osoba niedojrzała nie potrafi też danej emocji pomieścić bez konieczności manifestowania jej od razu w działaniu.
Niezdolność do modulowania reakcji emocjonalnych i silna ekspresja emocjonalna
Ktoś Ci zajeżdża drogę, a Ty jesteś gotowy wyciągnąć go z auta. Twój partner rozmawia z koleżanką z pracy, a Ty robisz mu karczemną awanturę. Twój ukochany idzie z kumplami na piwo, a Ty czujesz się jak porzucony pies i zasypujesz go nienawistnymi smsami. Osoby niedojrzałe reagują nieadekwatnie do sytuacji i siły bodźca. Reakcje są gwałtowne, przesadzone, nierzadko przemocowe. Osobie niedojrzałej brak dystansu do tychże reakcji. Kiedy czują złość, smutek, lęk, cokolwiek, to czują jakby rozpadał się ich świat.
Nieumiejętność odraczania w czasie zaspokojenia popędów i potrzeb
Kiedy byłam studentką pracowałam zagranicą. Któregoś dnia przyszłam do pracy ale hotel był zamknięty. Wiedziałam, że zmianę ma kolega i powinien być na miejscu. Poczekałam kilka minut. Aż tu nagle nadciąga K. szamiąc hambuksa. „Dlaczego hotel jest zamknięty?” – zapytałam. „Bo go na chwilę zamknąłem” – odpowiedział K. „Ale dlaczego?” – dopytywałam. „Bo byłem głodny” – padła odpowiedź. „Nie możesz tak po prostu zamykać hotelu, bo jesteś głodny!” – nie mogłam wyjść ze zdumienia. „Ale byłem głodny! To co miałem zrobić?”. „Wytrzymać?!!” – pomyślałam. No właśnie. K. był głodny, więc musiał zjeść. Nieważne, że był w pracy. Jak K. był zmęczony to się kładł. Jak nie chciał obsługiwać gościa, to tego nie robił. Jak był na klienta zły, to na niego pokrzykiwał. K. nie potrafił odroczyć żadnej potrzeby, zachcianki, impulsu.
Poczucie bycia niepełnym
Osoba niedojrzała nie czuje się pełna, samowystarczalna, pewna i niezależna. Cały czas szuka potwierdzenia jej wartości i dopełnienia. Osoba niedojrzała potrzebuje ciągłej uwagi, akceptacji, podziwu, afirmacji. Jeśli tego nie dostaje w ilości hurtowej wpada w rozpacz, izolację lub tez obraża się czy zaczyna żądać. Spójrz poniżej.
Postawa wymagań i żądań wobec otoczenia
Niektórzy ludzie zachowują się tak jakby im się wszystko należało. Miłość, uwaga, spełnianie ich zachcianek, realizowanie ich pomysłów. Wszyscy mają się dostosowywać do ich potrzeb, wszyscy mają im służyć. I to teraz, natychmiast, w tej chwili. I najlepiej jeszcze mają się domyślać czego od nich chcemy. Wydaje się nam, że nie musimy uczyć się wyrażać potrzeby, to inni mają uczyć się na nie odpowiadać. I się orientować o co nam chodzi. Wszędzie dokoła słyszę o roszzczeniowości. Roszczeniowi pacjenci u lekarzy, roszczeniowi rodzice w szkole, roszczeniowi klienci w biurach podróży. Na szczęście minęły te czasy, kiedy pacjent, rodzic i klient był „nikim”, ale rzeczywiście przechyliliśmy wajchę w drugą stronę solidnie.
Pozycja ofiary
„To nie moja wina”, „to ona się na mnie uwzięła”, „wszystkiemu winni są moi rodzice/los/pogoda” – znacie to? Osoba niedojrzała postrzega siebie jako ofiarę okoliczności, kontekstu, innych ludzi. Nie widzi siebie jako kogoś sprawczego. Nie umie przyjąć na siebie odpowiedzialności pomagającej w poczuciu własnego wpływu. Osoba niedojrzała nie umie przepraszać, przyznać się do błędu. Nie umie także z godnością przegrywać ani z wdzięcznością przyjmować. Nie potrafi również podejmować decyzji. Nie umie tracić i godzić się ze stratami. Często jest tez nieodpępowiona od rodziny pochodzenia.
Brak tolerancji na ujemne, silne lub długotrwałe emocje w imię nadrzędnych celów, źle pojęta koncentracja na teraźniejszości, nietrwałość i słabość związków uczuciowych z innymi ludźmi
Kiedyś było jasne, że związek wymaga wysiłku. Że rodzicielstwo to także trud. Że praca chwilami bywa nudna. Że w rodzinie jest różnie. Że ważne rzeczy wiążą się z ofiarowaniem energii, uwagi i zaangażowaniem. Dzisiaj zrywamy relacje, jak tylko zaczyna być trudniej. Wypisujemy się z odpowiedzialnych ról życiowych, bo już nam się znudziły. Łatwo porzucamy, łatwo rezygnujemy, łatwo uciekamy. Zaczynamy, nie kończymy. Nie umiemy się zadeklarować i przyjąć na siebie pewnych zobowiązań i wymagań. Chcemy przede wszystkim, żeby było miło. Nie mamy ochoty przeżywać tego wszystkiego co mniej przyjemne. Nie chcemy wkładać wysiłku. Czy to dobrze, że kiedyś w milczeniu i fałszywej pokorze znosiliśmy niemalże wszystko? System totalitarny, przemoc, jawne wykorzystywanie? Nie. Nie ma też nic złego w tym, żeby było fajnie i wygodnie. Ale jeśli, w imię unikania bólu czy poniesienia wyrzeczeń, nie potrafimy zbudować niczego co jest trwałe i mocne i nie jesteśmy w stanie zadbać o to co ważne (np. wspomniany przeze mnie klimat i zanieczyszczone powietrze) chyba powinniśmy się zaniepokoić.
Pamiętajmy, że dojrzałość czy niedojrzałość jest wymiarem. Nikt nie jest dojrzały w 100 % albo, przynajmniej ja, nikogo takiego nie znam. Każdy z nas miewa momenty czy też obszary, w których jest dojrzały mniej lub też zupełnie nie. Ważne są pewne proporcje, które możemy w sobie zaobserwować. Nie chodzi mi też o to, żeby niedojrzałość oceniać. Głęboko wierzę jednak w to, że warto nad dojrzałością pracować, bowiem niedojrzałość przysparza nam cierpienia. Nam samym i naszemu otoczeniu. A czym jest z kolei dojrzałość i jak nad nią pracować – w kolejnych odsłonach.
* Tytuł nawiązuje do książki Karen Horney „Neurotyczna osobowość naszych czasów”