Hejter – osoba, która wyraża agresywne, obraźliwe i kłótliwe komentarze w sieci. Kiedyś funkcję internetu pełniły miejsca, w których spotykała się większa zbiorowość. Nie wiadomo kto był pierwszym hejterem, bo prawdopodobnie urodził się on dawno temu, a może zjawisko hejtu istniało od zawsze? Czytałam, że już starożytni filozofowie doświadczali przemocy słownej od tych, którzy nie zgadzali się z poglądami myślicieli. Ofiarą hejtu byli także królowie, którym przyczepiano na murach zamku karteczki z krytyką i groźbami. Ale obiektem kpin, wyzwisk i plotek może stać się każdy. Nie musi być królem, prezydentem, politykiem, celebrytą. Obrywa się nawet tym, którzy „robią dobro” (organizatorzy akcji charytatywnych), dostaje się potrzebującym (prośby o pomoc) i zwykłym „Kowalskim”. Na przykład w renesansowym Rzymie, na placu Navona, przyczepiano kartki z plotkami na temat mieszkańców. Z tego okresu pochodzi słowo paszkwil (utwór literacki, często anonimowy, skierowany przeciwko konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy). Funkcjonują dwie wersje tej historii. Jedna głosi, że złośliwe satyry przytwierdzano do rzeźby zwanej Pasguino (stąd nazwa paszkwil). Druga, iż słowo paszkwil pochodzi od nazwiska największego, rzymskiego plotkarza, krawca o nazwisku Pasquino (w innych źródłach Pasquillo). Tak czy inaczej dzisiaj hejt czy mowa nie nienawiści, niegdyś paszkwil. Zjawisko stare jak świat, ale dziś, z racji rozległości internetu, szczególnie dotkliwe. I nie należy go ignorować, ponieważ hejt nie jest niczym innym jak przemocą. Hejt nie ma nic wspólnego z konstruktywną krytyką, która coraz częściej jest też z hejtem mylona. Konstruktywna, krytyczna informacja zwrotna dotyczy konkretnych zachowań, jest merytoryczna, nie obraża, nie wyzywa, można z niej w jakiś sposób skorzystać do poprawy swoich działań, często działa motywująco. Hejt jest pełen emocji i charakteryzuje go niekonstruktywność. W hejcie chodzi o to, aby dotknąć, zranić, zniszczyć poczucie wartości i godności ofiary. Zastanawialiście się kiedyś kim jest ten komu na tym zależy? Czy to jakiś, za przeproszeniem, totalny zwyrol, zionący nienawiścią? Czy hejterem może być każdy?
I może i nie.
Z jednej strony hejt nie ma płci, wieku, pozycji społecznej ani poglądów politycznych. Tak jak przemoc. Sprawcą przemocy może być gimnazjalista, adwokat, pani z warzywniaka i polityk. To może być ktoś, o kim moglibyście powiedzieć: „ten jest tak nabuzowany, że w sieci to pewnie dopiero sobie użyje!”. Jest również możliwe, że hejterem jest ten (czy ta), który na co dzień jest przemiły, uprzejmy, uśmiechnięty i elokwentny. W tym sensie to może być każdy z nas. Jednak badania pokazują, że hejterami (jak i po prostu sprawcami przemocy) są „specyficzne osoby o specyficznych skłonnościach”. Takiego zdania jest psycholog społeczny dr Wiesław Baryła*: „Jeszcze jakiś czas temu sam uważałem, że przeciętny hejter jest przeciętnym Kowalskim, który krzywdzi kogoś pod wpływem emocji. Ale mamy coraz więcej dowodów na to, że to nieprawda. Fora internetowe przyciągają specyficzne osoby. Nie jest tak, że mamy taki przekrój społeczny. Internet nie odzwierciedla rzeczywistości. Nie jest jak lustro, które pokazuje nasze odbicie. Przypomina raczej krzywe zwierciadło. Na przykład poziom agresji jest w sieci znacznie wyższy, niż w codziennym życiu.” Dr Baryła przytacza badania, w których stwierdzono, iż typ ogromnie nadreprezentowany wśród hejterów to ludzie o osobowości z silnym rysem sadystycznym i psychopatycznym. Warto tu przytoczyć wyniki dużego, kanadyjskiego projektu badawczego pod kierunkiem psychologa społecznego Delroya l. Paulhausa. Na ich podstawie Paulhaus stworzył pojęcie mrocznej triady (narcyzm, psychopatia, makiawelizm), z czasem uzupełniony o czwarty element (rys sadystyczny). Według badacza tam gdzie jest hejter jest też też jakiś element wielkiej czwórki.
Przyjrzyjmy się pokrótce każdemu z elementów.
Narcyzm (osobowość narcystyczna)
Wyróżnia się przeświadczeniem o własnej doniosłości, wyjątkowości i posiadaniu ogromnych możliwości, w połączeniu z brakiem empatii i aroganckim podejściem do innych ludzi. Osoba narcystyczna oczekuje specjalnego traktowania przez innych oraz różnorakich ustępstw. Paradoksalnie narcyzmowi towarzyszy też poczucie niepewności i obniżona samoocena, nierzadko także wstyd i uczucie upokorzenia. Oczekiwanie podziwu idzie tu w parze z bolesnym doświadczaniem krytyki. Wspomniana krytyka lub inne niepowodzenie często spotyka się z gniewnym kontratakiem.
Psychopatia (osobowość psychopatyczna)
Charakteryzuje się: trwałym wzorcem lekceważenia i łamania norm społecznych oraz praw innych ludzi; lekceważeniem autorytetów; zupełnym nieuwzględnianiem i zasadniczo brakiem zrozumienia uczuć i potrzeb innych ludzi; niską empatią; wykorzystywaniem innych ludzi dla swoich celów; zmniejszeniem lub nawet całkowitym brakiem odczuwania lęku i strachu; drastyczną tendencją do kłamania; niską tolerancję frustracji; łatwością do popadania w gniew i przejawiania zachowań agresywnych; przekonaniem o swojej wyjątkowości i tendencją do obwiniania innych; nieodczuwaniem odpowiedzialności we wszelkich życiowych sytuacjach.
Makiawelizm (osobowość makiaweliczna lub cecha osobowości psychopatycznej)
Polega m.in. na braku uczuć wyższych i instrumentalnym traktowaniu innych. Makiawelizmem w psychologii nazywa się cechę osobowości, która występuje w psychopatii. Niektórzy badacze wręcz uznają, że psychopatia i makiawelizm są tożsame, a jedyną różnicą jest dyscyplina, która opisuje i bada te konstrukty. Psychopatią zajmuje się psychologia kliniczna, natomiast makiawelizmem – społeczna. Psycholog John McHoskey uważa, że makiaweliści to psychopaci, którzy odnieśli życiowy sukces.
Sadyzm (osobowość sadystyczna)
Odnosi się do postawy, w której dana osoba wykazuje wzorzec zachowania, opierający się na okazywaniu wyższości, pragnienia kontroli, poniżania i atakowania obiektu. Osobowość sadystyczna jest nieco podobna do osobowości narcystycznej, należy jednak zauważyć, że sadysta, w przeciwieństwie do narcyza, odczuwa przywiązanie, a co za tym idzie – lęk przed utratą obiektu swoich uczuć.
Mówiąc bardziej po ludzku, hejter:
– uważa, że to on powinien być utalentowany, sławny, bogaty i komplementowany, dlaczego to innym „się powiodło”, a nie jemu; dlatego zionie złością, frustracją i zazdrością
– w głębi często jest pełen lęku i kompleksów, nie czuje się ze sobą i w życiu dobrze; dlatego „musi” kogoś stale pomniejszać i upokarzać, aby sam nie czuć się upokorzonym i aby w swoich oczach urosnąć
– hołduje zasadom, że „czuje się lepiej, gdy inni mają gorzej” oraz że „lepiej atakować, niż być atakowanym”
– potrzebuje być widoczny; hejtując próbuje zwrócić na siebie uwagę
– ma niski próg frustracji, łatwo wpada w gniew, nie radzi sobie z emocjami
– nie radzi sobie z krytyką
– nie radzi sobie z odmiennością innych i różnorodnością świata
– za swoje niepowodzenia obwinia innych, świat
– lubi łamać normy i prawa innych ludzi (tu np. prawo do bycia chronionym od przemocy)
– z krzywdzenia innych czerpie przyjemność
– nie ma uczuć wyższych
– ma niski wgląd w siebie
A także:
– może być związany z jakimiś skrajnymi ruchami, przyświeca mu idea „naprawiania świata”, agresji „w dobrej wierze”
– może być członkiem formalnej lub nieformalnej grupy społecznej, w której pozycja zależy od poziomu agresywności, hejter może chcieć zaistnieć w grupie i się wykazać
– został wynajęty do hejtowania (opłacany przez tych, którym zależy na „paszkwilowaniu” danej osoby, grupy czy instytucji)
– chce wyeliminować konkurencję
– jest konformistą, czyli hejtuje bo komentarze innych pod postami też są hejtujące, konformizm bywa bardzo zaraźliwy
Czy hejter jest poranioną, cierpiącą ofiarą przemocy ze strony innych, który przemocą odpłaca za przemoc? Nie wiadomo. Tak chciałabym o hejterach myśleć. Zdaję sobie jednak sprawę, że mamy tendencję do szukania jednoznacznych odpowiedzi, do łatwego rozumienia, zapewniającego nam poczucie bezpieczeństwa. „Wiem, więc mogę spać spokojnie”. Ale prawdą jest, że łatwych odpowiedzi nie ma. W przypadku zjawiska hejtingu również nie. Ale nie umiem sobie wyobrazić, że może hejtować ktoś kto jest szczęśliwy, zadowolony, dojrzały, refleksyjny i empatyczny. Zgadzam się z pisarzem Jerzy Pilchem, iż „to ranieni ranią, upokorzeni upokarzają, zdradzeni zdradzają”. A na jakim polu najłatwiej nas dotknąć?
Hejter na portalach randkowych
Od korzystających z portalów randkowych wiem, że wystarczy naprawdę niewiele, by narazić się hejterowi. Nieodpisanie na wiadomość od razu, zdawkowy komentarz – już zostajemy obsypani falą hejtu. Dlaczego? Po pierwsze, na portalu randkowym, jak w każdym innym miejscu w sieci i nie tylko, mogą znaleźć się osoby o cechach, o których napisałam powyżej. Po drugie, należy uwzględnić fakt, że portal randkowy jest przestrzenią, w której ujawniają się nasze najbardziej lękowe czy bolesne obszary. W relacjach międzyludzkich, szczególnie miłosnych, w sytuacji wystawienia się na ocenę innych, ryzykując odrzucenie, uruchamiają się nasze najgłębsze traumy, negatywne doświadczenia, nasze strachy. Miłość i związki to wyjątkowo delikatna materia. Łatwo w niej o zranienie. Niektórzy zranieni reagują wycofaniem. Inni ranią. „Mnie zabolało, więc i ciebie niech boli”. To oczywiście niedopuszczalne. Na hejt nie może być zgody, tak jak w przypadku każdej innej przemocy. Mam jednak nadzieję, że przybliżenie Wam „osobowości” hejtera pozwoli zobaczyć, że w hejcie nie chodzi o Ciebie. Hejt zawsze świadczy o hejtującym.
*wywiad dla www.styl.pl